PGNiG Superliga Kobiet: KPR Gminy Kobierzyce z kompletem punktów. Niełatwa przeprawa faworytek w Chorzowie

Materiały prasowe / Maciej Wełyczko  / Na zdjęciu: Zorica Despodovska (KPR Gminy Kobierzyce)
Materiały prasowe / Maciej Wełyczko / Na zdjęciu: Zorica Despodovska (KPR Gminy Kobierzyce)

Nie udało się ekipie KPR Ruchu Chorzów rozpocząć nowego roku od zwycięstwa. Niebieskie postawiły się faworytowi z Kobierzyc (23:26), ale w kluczowych momentach starcia zabrakło zimnej krwi i doświadczenia.

W tym artykule dowiesz się o:

- Mieliśmy sytuacje na remis, na jedną do przodu, mogliśmy wyjść na prowadzenie, ale zawsze czegoś brakowało. Trochę błędów, trochę paliliśmy się… Doświadczone dziewczyny powinny zachować chłodną głowę. Nie potrafiliśmy zmniejszyć straty, a potem odskoczyć. W rezultacie poszło trzema. Teraz czeka nas arcytrudny mecz z Metraco Zagłębiem Lubin. Nie pojedziemy tam jednak jako drużyna do bicia - przyznał po sobotnim starciu szkoleniowiec chorzowskiego klubu, Michał Boczek.

Od samego początku grę gości ciągnęła liderka klasyfikacji strzelczyń, Kinga Jakubowska. Utalentowana rozgrywająca w krótkim odstępie czasu trzykrotnie wpisała się na listę strzelczyń i wyprowadziła swoją drużynę na +2, ale Niebieskie nie dały się zdominować. Straty zmniejszyła Natalia Stokowiec, Patrycja Chojnacka wyłapała rzut karny, a Agnieszka Piotrkowska rzuciła na remis po cztery.

Chorzowianki utrzymywały się w grze dzięki niezłej skuteczności Joanny Rodak i Katarzyny Masłowskiej, która rzadko zwykła mylić się na siódmym metrze (8:8 w 16'), jednak na początku drugiego kwadransa nie potrafiły odeprzeć nacisku ekipy z Dolnego Śląska. Z rzutem włączyła się Aleksandra Kucharska, a paląca się do gry Mariola Wiertelak w końcu mogła pobiegać sobie do kontrataków. Zawodniczki z Kobierzyc zbudowały dość komfortową przewagę (9:13 w 24'), ale Niebieskie nie pozostawiły tego bez odpowiedzi i zdążyły część strat jeszcze zniwelować.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 33 lata, a ciało nastoletniej modelki. Pochodzi z Polski

Po zmianie stron do zwrotu akcji nie doszło. Ze względu na niegroźny uraz kolana parkiet musiała opuścić Kinga Jakubowska, ale na rezultacie się to nie odbiło, bo w bramce świetnie radziła sobie Beata Kowalczyk, a w ataku szybkim nie zawodziły Natalia Janas i Mariola Wiertelak (16:22 w 42'). 

- Nasz klub kibica stworzył tak fajną atmosferę, że czuliśmy się naprawdę jak w domu. To ważne, bo mecz był dla nas bardzo trudny. Zrobiłyśmy w drugiej połowie kilka fajnych kontrataków i to pozwoliło nam odskoczyć na kilka bramek. Kindze Jakubowskiej na szczęście nic się nie stało, obejrzał ją nasz fizjoterapeuta, było to mocne zbicie, więc spokojnie - powiedziała Edyta Majdzińska, cytowana przez stronę klubową KPR Ruch Chorzów.

KPR Ruch Chorzów - KPR Gminy Kobierzyce 23:26 (12:14)

KPR Ruch Chorzów: Chojnacka, Kuszka - Jasinowska 2, Drażyk 2, Polańska 4, Masłowska 3, Jaroszewska 1, Piotrkowska 3, Cygan, Rodak 3, Nimsz, Lipok 1, Sójka, Grabińska, Stokowiec 4.
Karne: 8/9
Kary: 10 min.

KPR Gminy Kobierzyce: Zima, Kowalczyk - Jakubowska 8, Kucharska 8, Tomczyk, Piotrowska, Janas 2, Wiertelak 5, Ivanović, Walczak 2, Koprowska, Wicik 1, Michalak.
Karne: 4/5
Kary: 12 min.

---> Memoriał Barcenasa. Polska - Hiszpania. Coś optymistycznego
---> Dominik Mathe nie dla Wisły Płock. Węgier w Elverum

Źródło artykułu: