Raport z PGE VIVE Kielce. Tomasz Gębala ma sezon z głowy, Mateusz Jachlewski ciągle pauzuje

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Tomasz Gębala
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Tomasz Gębala

Najprawdopodobniej Tomasz Gębala zadebiutuje w PGE VIVE Kielce dopiero w sezonie 2020/21. Sztab szkoleniowy nie zamierza przyspieszać powrotu reprezentanta Polski. Do końca 2019 roku nie wystąpi z kolei Mateusz Jachlewski.

Wiosną 2019 roku, raptem cztery miesiące po powrocie do treningów, Tomasz Gębala po raz drugi zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Z tego względu w Kielcach będą oszczędzać lewego rozgrywającego, aż lekarze będą pewni, że zawodnik jest w stanie dołączyć do reszty zespołu. Najpewniej stanie się to dopiero latem 2020 roku.

ZOBACZ: Janc wybierze Barcelonę?

- Przewidujemy dziewięciomiesięczny okres rehabilitacji, licząc od operacji. Musimy być bardzo uważni, będziemy robić badania, badania i jeszcze raz badania, które powiedzą nam, czy zawodnik będzie gotowy do gry. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że Tomka zobaczymy na parkiecie dopiero w sezonie 2020/21 - stwierdził fizjoterapeuta PGE VIVE Kielce Tomasz Mgłosiek.

Pierwsze treningi biegowe ma za sobą Mateusz Jachlewski, który w lipcu przeszedł artroskopię stawu biodrowego. Najprawdopodobniej lewoskrzydłowy nie pojawi się na parkiecie do końca 2019 roku. - Dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy trening biegowy, wszystko przebiega zgodnie z planem, nawet Mateusz dziwi się, że tak sprawnie to przebiega. Biodro go nie boli, wszystko wygląda dobrze, myślę, że za miesiąc zobaczymy go już w pewnych elementach zajęć treningowych z zespołem - zdradził Mgłosiek.

Do składu VIVE wrócą natomiast Daniel Dujshebaev (po zerwaniu więzadeł krzyżowych) i Branko Vujović (uraz stawu skokowego). Odpoczynek przydał się Igorowi Karaciciowi, Chorwat narzekał na bóle klatki piersiowej po meczu z Orlenem Wisłą Płock. - To było stłuczenie żeber przy mostku. Pojawił się mały obrzęk, który uciskał zakończenia nerwowe i dawał Igorowi dolegliwości bólowe. Z medycznego punktu widzenia nie był to groźny uraz zagrażający jego zdrowiu, ale bardzo bolesny. W przerwie na kadrę Igor uczestniczył w zajęciach z resztą drużyny, miał dyskomfort, ale nie zgłaszał dolegliwości - skomentował Mgłosiek.

Dwaj piersi znajdą się w składzie na mecz z MMTS-em Kwidzyn (29 października, godz. 18.00). Karacić jeszcze regeneruje siły.

ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"

Źródło artykułu: