Klub Polaka TBV Lemgo ogłosił kilkadziesiąt godzin temu, że bramkarz po sezonie 2019/20 opuści zespół. - To nie tak, że za wszelką cenę chciałem odejść z Lemgo. Moja rodzina czuję się tu świetnie, panuje bardzo dobra atmosfera, chociaż za nami trudny początek rozgrywek i jesteśmy daleko w tabeli. Oczekiwałem na ruch klubu, ale władze zwlekały z decyzją ze względu na przedłużające się rozmowy ze sponsorami. W międzyczasie pojawiła się dobra oferta i po rozmowie z menadżerem uznałem, że nie będę zwlekał, zwłaszcza że na rynku jest spora konkurencja i taka okazja mogłaby się nie powtórzyć - wyjaśnia golkiper.
ZOBACZ: Kolejna kontuzja Pawła Gendy
Piotr Wyszomirski ma za sobą znakomity okres, jeden z najlepszych od czasu przeprowadzki do Niemiec (2016 rok). W tym sezonie odzyskał miejsce w pierwszej siódemce, odbił 87 piłek i pod tym względem jest w ścisłej czołówce Bundesligi. - Przez ostatnie dwa lata grałem mniej, ale zostawałem po treningach i ciężko pracowałem, by wrócić do podstawowego składu - komentuje.
Na razie Polak nie chce zdradzać szczegółów na temat swojej przyszłości, ale jak mówił wcześniej w rozmowie z portalem sport.tvp.pl, nie zostanie w Bundeslidze: - Umówiłem się z klubem, że zaczekam na oficjalny komunikat, który pojawi się najwcześniej w grudniu bądź styczniu.
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]
I dodaje: - To nie jest klub ze ścisłego topu, ale jestem zadowolony z tego wyboru, oferta była bardzo ciekawa. Wyszomirski unikał jednocześnie odpowiedzi na pytania o kierunek i ewentualny powrót na Węgry, gdzie wcześniej reprezentował Csurgoi i Pick Szeged.
ZOBACZ: Dwa hity Superligi w listopadzie
Uczestnik igrzysk w Rio de Janeiro nie myślał o powrocie do Superligi, choć przyznaje: - Może gdyby nie pojawiła się tak konkretna propozycja, to rozważałbym tę opcję, ale już złożyłem podpis i związałem się umową na trzy lata.