Może kadrowo Maccabi Rishon Lezion nie prezentuje się jakoś nadzwyczaj okazale, ale pod batutą Ivana Karicicia (brata Igora, lidera VIVE) pokazali, że nie oddadzą awansu do III rundy za darmo. Niemal do samego końca trwała wymiana ciosów.
ZOBACZ: Potężna dawka emocji w Kobierzycach
Karacić rzucił pięć bramek, aktywna obrona nie pozwalała Górnikom na wiele i mecz nie układał się po myśli zabrzan. Długo utrzymywał się remis, Maccabi udało się złamać dopiero w końcówce. Gole Iso Sluijtersa, Saszy Buszkowa i Bartłomieja Tomczaka zapewniły zwycięstwo, a tym samym względny spokój przed rewanżem.
W Izraelu (12 października) nie będzie jednak łatwo obronić zaliczkę. M.in. dlatego że trener Marcin Lijewski nie może skorzystać z sześciu zawodników, a w międzyczasie Górnicy muszą pojechać do Kwidzyna na mecz Superligi.
ZOBACZ: Pogoń wyszarpała zwycięstwo MMTS-owi
NMC Górnik Zabrze - Maccabi Rishon Lezion 29:26 (12:12)
Górnik: Galia, Skrzyniarz - Buszkow 5, Gogola 1, Kondratiuk 1, Łyżwa 3, Sluijters 4, Bis, Tomczak 2, Sićko 5, Czuwara, Bondzior 5, Daćko 3
Maccabi: Strat, Fichlovic - Natsia 2, Neeman 3, Bodenheimer 2, Friedmann 1, Stelman 2, Karacić 5, Kalderon 4, Meloul, Peres Shalem 4, Amiel 1, Kofman 2
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacja Polski nie ma perspektyw? "Cały czas wozimy się na plecach Roberta Lewandowskiego"