Kibice Nafciarzy są bardzo zaniepokojeni ciszą na temat stanu zdrowia prawego rozgrywającego. Jak udało nam się ustalić, nie ma powodów do wielkich obaw, Konstantin Igropulo w poniedziałek 2 września dołączył do kolegów. Na razie jednak nie bierze udziału w grach treningowych. Jego niedawna nieobecność podczas zajęć była związana z badaniami kontrolnymi w Poznaniu.
Rekonwalescencja trwa tak długo, bo Rosjanin musi popracować nad wzmocnieniem mięśni. Stąd tak wiele zajęć w siłowni i konsultacji od czasu podpisania umowy z Orlenem Wisłą. Przypomnijmy - Igropulo pauzował cały sezon 2018/19 z powodu kontuzji kolana.
ZOBACZ: Stal zmarnowała szansę na punkty
Bezdyskusyjnie na debiut byłego gracza Barcelony trzeba będzie trochę poczekać. Nawet gdyby w najbliższych dniach dostał zielone światło od lekarzy, to nie wskoczy od razu do składu meczowego. Wątpliwe, że będzie do dyspozycji we wrześniowych spotkaniach Ligi Mistrzów, trener Xavier Sabate liczy na niego przede wszystkim w dalszej części sezonu.
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Robert Lewandowski. "Nie wiem co sędzia tam zauważył!"
Wiele wskazuje na to, że przez najbliższe tygodnie jedynym nominalnym prawym rozgrywającym Nafciarzy będzie Ziga Mlakar. W Superlidze Słoweniec radzi sobie całkiem dobrze, rzucił siedem bramek w Piotrkowie Trybunalskim, ale przy dużej intensywności spotkań (a te nawarstwią się w połowie miesiąca) może potrzebować wytchnienia. Wyjdzie w praniu, czy przedłużająca się rehabilitacja Igropulo utrudni Wiśle życie.
ZOBACZ: Plaga kontuzji w MMTS-ie
Poza składem pozostaje też Ondrej Zdrahala. W jego przypadku chodzi o przewlekły uraz kolana, który prawdopodobnie nie będzie wymagał interwencji chirurgicznej. Czech nie należy jednak do ulubieńców szkoleniowca i od dawna wiadomo, że między Wisłą a królem strzelców ME 2018 wyczerpała się chemia. W sezonie 2018/19 Zdrahala grał niewiele, był jednym z ostatnich rozwiązań, po które sięgał Sabate, więc rozgrywający rozważał odejście z klubu rok przed końcem kontraktu. Zawodnik nie przystał jednak na zaproponowane warunki i został w Płocku. Jego położenie jest jeszcze gorsze niż kilka miesięcy temu - po transferach Philipa Stenmalna, Zoltana Szity, Alvaro Ruiza i Niko Mindegii stał się rozgrywającym trzeciego wyboru na środku i lewej stronie.
W Wiśle zadebiutował za to Leon Susnja. Chorwacki obrotowy, szykowany na filar obrony, był oszczędzany przez kilka tygodni. W Piotrkowie pojawił się na boisku, ale po kilku minutach wrócił na ławkę.