Zaczęło się świetnie, wręcz idealnie dla tarnowian. Przy pełnych trybunach Grupa Azoty prowadziła 17:14, jedynie Wojciech Hajnos mocno dawał się we znaki. Łukasz Kużdeba i Łukasz Nowak wcielili się w role liderów beniaminka. Po przerwie obudziło się Zagłębie, ale trzeba też przyznać, że spory w tym udział gospodarzy, którzy zaczęli obijać Schodowskiego i oddawać nieprzygotowane rzuty.
Obraz meczu znacząco zmienił się po 40. minucie. Wówczas Miedziowi doprowadzili do remisu, a po kilku kolejnych akcjach wypracowali pięć bramek przewagi. Beniaminek osłabł i stracił koncepcje w ataku, po drugiej stronie świetnie wyglądali Stanisław Gębala i bezwzględny w kontrach Marcel Sroczyk. Właśnie straty tarnowian okazały się główną przyczyną tak wysokiej porażki, na ich własne życzenie różnica nagle urosła do ośmiu goli.
Dziewięć goli Łukasza Kużdeby nie uratowało tarnowian. Grupa Azoty do pewnego momentu prezentowała się nieźle, a przynajmniej na tyle, by myśleć o punktach. Kolegów w grze próbował utrzymać golkiper Patryk Małecki, ale do sukcesu zabrakło jednak sporo. Zagłębie wywiozło natomiast pierwsze ligowe oczka w tym sezonie.
- Nie zagraliśmy tego, co w Zabrzu (23:22 - przyp.red.). Tracąc 35 bramek, nie da się wygrać. Głównym powodem porażki były nasze błędy i nieprzygotowane akcje, Zagłębie wielokrotnie nas skontrowało - skomentował dyrektor sportowy beniaminka Krzysztof Mogielnicki.
Grupa Azoty Tarnów - Zagłębie Lubin 27:35 (17:14)
Grupa Azoty: Małecki, Ciochoń, Barnaś - Nowak 4, Kowalik 2, Kużdeba 9/6, Tarcijonas 2, Lazarowicz, Pedryc 2, Grozdek 3, Dadej 2, Barnaś, Sanek 2, Misiewicz 2, Wojdan, Grabowski, Niemiec.
Karne: 6/7
Kary: 18 min. (Kowalik - 6 min., Nowak, Tarcijonas - po 4 min., Pedryc, Dadej - po 2 min.)
MKS Zagłębie Lubin: Schodowski, Bartosik, Wiącek - Stankiewicz 3, Kupiec 3, Pietruszko 1, Sroczyk 10, Dudkowski 3, Pawlaczyk 1, Mrozowicz, Gębala 6, Adamski, Bysiak, Bogacz, Hajnos 7, Czyczykało 1.
Karne: 3/6
Kary: 10 min. (Dudkowski, Pawlaczyk - po 2 min, Pietruszko - 2 min.)
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]