Sandra Spa Pogoń rozegrała pierwszy sparing przed sezonem we własnej hali. Rywalem szczecinian, podobnie jak przed kilkoma dniami w Dębnie, była pierwszoligowa KS Stal Gorzów. Przez większość pierwszej połowy inicjatywa należała do podopiecznych Dariusza Molskiego.
Znany reprezentant Polski wraca na ławkę trenerską. Czytaj więcej!
Portowcom w pierwszej fazie meczu wyraźnie brakowało skuteczności. Doprowadzili do remisu dopiero w 24. minucie rywalizacji (9:9). Na linii siódmego metra po raz trzeci stanął wówczas Piotr Rybski. Środkowy rozgrywający w rzutach karnych nie zwykł się mylić. Od tamtego czasu sytuacja na tablicy świetlnej zmieniła się na korzyść gospodarzy. Ci często wyprowadzali kontry w pierwsze i drugie tempo, choć nie zawsze oznaczało to zmianę wyniku na ich korzyść. Czasem piłka po prostu nie trafiała do adresata. Innym razem na posterunku stawał bramkarz gorzowian.
Druga część w wykonaniu drużyny z PGNiG Superligi Mężczyzn wyglądała już inaczej. Zdecydowanie lepiej. Szczecinianie łatwiej dochodzili do pozycji rzutowych i zaczęli budować solidną przewagę. Pozycję między słupkami zajął Mateusz Gawryś i pokazał, że dobrze zna swój fach. Pogoń może mieć z niego dużą pociechę. Kibicom mogła się też podobać współpraca Pawła Krupy z Wojciechem Matuszakiem, pomimo że obaj biegali na skrajnych rozegraniach. Efekt bardzo wymierny, 20:12 w 42. minucie.
ZOBACZ WIDEO Legia Warszawa - Rangers FC. Dwumecz bez wyraźnego faworyta? "Szanse są równe"
Zobacz także: niewielka wygrana PGE VIVE w sparingu
Miejscowym ciągle było mało. Nie zwalniali tempa, rzadko się mylili, a rywalom jakby zaczynało brakować ochoty do gry i chyba też trochę sił. Przez 19 minut po zmianie stron tylko raz znaleźli sposób na poprawę swojego stanu posiadania. Trudno było wytłumaczyć ich błędy w ofensywie. Ale to był też efekt lepiej funkcjonującej obrony podopiecznych Rafała Białego. Świetną robotę na prawym skrzydle wykonywał Dawid Fedeńczak. Ostatecznie skończyło się pogromem gości (32:18).
Wprawdzie to jedynie sparing, a wynik meczu nie powinien mieć znaczenia. Wydaje się jednak, że Pogoń może napsuć w lidze krwi teoretycznie mocniejszym drużynom.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - KS Stal Gorzów 32:18 (13:12)
Sandra Spa Pogoń: Terekhof, Gawryś - Telenga 1, Kostrzewa 1, Wrzesiński 1, Wąsowski 1, Horiha 2, Krupa 5, Bosy 1, Biernacki, Matuszak 5, Rybski 3, Zaremba 1, Fedeńczak 11.
Stal: Nowicki, Jaśko - Olejniczak, Pietrzkiewicz, Renicki, Kryszeń 3, Chełmiński 1, Serpina, Szembek, Bronowicki 5, Dzieciątkowski 2, Marciniak, Mariusz Smolarek 2, Marcin Smolarek 3, Światkowski, Kłak, Stupiński 2.