Michał Daszek szykowany na środek podczas ME 2020. "Nie wycofuję się z tego pomysłu"

Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Patryk Rombel
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA.COM.PL / Na zdjęciu: Patryk Rombel

Polscy szczypiorniści wracają na mistrzostwa Europy, w grupie zagrają ze Szwedami, Słoweńcami i Szwajcarami. Trener Patryk Rombel ma pół roku na wyselekcjonowanie szesnastki. Selekcjoner potwierdził, że kluczową postacią będzie Michał Daszek.

Jak na razie selekcjoner dwukrotnie wysyłał powołania przed spotkaniami eliminacyjnymi. Kadra była bliźniaczo podobna, różnice wynikały z kontuzji. W czerwcowych spotkaniach z Kosowem i Izraelem zabrakło siedmiu zawodników - Michała Daszka, Pawła Paczkowskiego, Pawła Gendy, Macieja Majdzińskiego, Ignacego Bąka, Macieja Gębali i Tomasza Gębali. Tylko ten ostatni nie zdąży wykurować się do czasu styczniowych ME 2020.

Selekcja nie jest zamknięta, Patryk Rombel zapowiada, że przyjrzy się każdemu wyróżniającemu się ligowcowi. Także Adrianowi Kondratiukowi, jak dotąd pomijanemu w powołaniach. - Skoro pojawia się na zgrupowaniach kadry B, to jest brany pod uwagę. Jeśli będzie pracował tak jak tego oczekujemy, to jak najbardziej może zagrać w pierwszym zespole - zapewnia nas Rombel.

Jak na razie pierwszym wyborem na środku pozostaje prawoskrzydłowy Michał Daszek. Wybór Rombla budzi spore wątpliwości, co uwydatnił kwietniowy dwumecz z Niemcami, ale selekcjoner zamierza trzymać się swojego planu. Problem w tym, że Daszek przeszedł niedawno operację barku i ponownie będzie można go przetestować dopiero podczas grudniowego 4Nations Cup w Tarnowie. Wątpliwe, by prawoskrzydłowy Wisły doszedł do pełni sprawności już na początku sezonu 2019/20.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

Oficjalnie: VIVE potwierdziło transfer

- Na razie nie wycofam się z tego pomysłu. Czekamy na zdrowego Michała. W tej chwili wydaje mi się, że jego doświadczenie i talent pomogą nam na środku rozegrania - zapowiada Rombel.

Dwa dni temu Polacy poznali swoich rywali podczas ME 2020. Szwedzi, Słoweńcy i Szwajcarzy nie są wprawdzie "grupą śmierci", ale mając na uwadze ostatnie występy, Biało-Czerwoni wydają się najsłabsi w stawce.

- Losowania mają to do siebie, że opinia o przeciwnikach ma bardziej charakter subiektywny. Dopiero za kilka miesięcy, gdy poznamy wszystkie okoliczności, będzie można obiektywnie ocenić szanse. Na ten moment mogę powiedzieć, że Szwedzi i Słoweńcy to zespoły grające na najwyższym poziomie. Szwajcarzy są reprezentacją o potencjale zbliżonym do naszego, ale robiącą duże postępy - uważa Rombel.

Selekcjoner nie chciał zagłębiać się w przyczyny słabej postawy w czerwcowych spotkaniach, zwłaszcza podczas blamażu w Kosowie (23:23). - Zagraliśmy słabo, Byliśmy przygotowani na zupełnie inną grę, z różnych względów wyglądaliśmy źle i należałoby na tym zakończyć - komentuje.

Źródło artykułu: