PGNiG Superliga kobiet: UKS PCM Kościerzyna chce grać w lidze zawodowej

WP SportoweFakty / Oskar Błaszkowski / Na zdjęciu: Dariusz Męczykowski
WP SportoweFakty / Oskar Błaszkowski / Na zdjęciu: Dariusz Męczykowski

Ostatnie tygodnie są bardzo dobre dla UKS-u PCM Kościerzyna. Dotychczasowy outsider wygrał dwa mecze. Trener Dariusz Męczykowski przekonuje, że jego zespół chce się zgłosić do ligi zawodowej.

Rokrocznie UKS PCM Kościerzyna lepiej spisywał się w końcówkach sezonów, po czym kluby podkupywały te najzdolniejsze. W tym sezonie zespół z Kaszub był dostarczycielem punktów, dopiero ostatnio się to zmieniło i drużyna wygrała dwa mecze. W składzie zespołu z Kościerzyny są przede wszystkim młode, niedoświadczone zawodniczki.

- One przegrywały sześć ostatnich spotkań niewielką liczbą bramek. One są młodsze i dlatego później się zgrały. Trzy najbardziej doświadczone odeszły - Agnieszka Białek doznała kontuzji, Patrycja Wróblewska i Dominika Brzezińska-Recław zaszły w ciążę. Wróciła Agnieszka Kordunowska-Lupa i z każdym meczem spisuje się dużo lepiej. Dziewczyny okrzepły i zaczynają grać doskonałe mecze. Dwa razy pokonaliśmy KPR Jelenią Górę i dwukrotnie zdobywaliśmy punkty z Ruchem Chorzów. Na tym etapie jesteśmy lepsi od tych zespołów. Chcemy jeszcze z Piotrcovią pokazać, że stać nas na wygraną z takimi drużynami. W ubiegłym sezonie weszliśmy do ósemki w Pucharze Polski, każdego roku musimy się zgrywać przy odejściu 7-8 zawodniczek - powiedział Dariusz Męczykowski, trener UKS-u PCM.

Korona Handball wygrała grupę spadkową. Zobacz więcej!

Po wycofaniu Arki Gdynia, UKS PCM zajmuje ostatnie miejsce w 11-zespołowej lidze. Od przyszłego sezonu ma być powołana liga zawodowa, której jednym z wymogów jest budżet na poziomie 1,4 miliona złotych. W Kościerzynie nie chcą jednak oddać gry w PGNiG Superlidze walkowerem. - Chcemy grać w lidze zawodowej. Rozmawiamy na ten temat ze sponsorami. Każdego roku nasz zespół był ograbiany z zawodniczek mimo że był zawsze najmłodszy. Nasza średnia wieku to 22 lata i żadne dziewczyny nie chcą odejść. Inne kluby prowadzą rozmowy z naszymi zawodniczkami, ale żadna nie zdecydowała że definitywnie chce odejść. Już od stycznia kluby zawracają im głowę - wyjaśnił Męczykowski.

ZOBACZ WIDEO Lechii Gdańsk brakuje mentalności zwycięzców. "Oddali mistrzostwo Polski we frajerski sposób"

Jak więc chcą na Kaszubach zbudować taki budżet? - Mamy dziesięciu sponsorów, którzy są dla nas bardzo ważni. Do tego dochodzą samorządy i my chcemy grać w lidze jako przedstawiciel Pomorza, Kościerzyny, by można było się z nami utożsamiać. Do tego liczymy na wejście w sponsoring spółki Skarbu Państwa. Prowadzimy rozmowy ze spółkami z regionu - przekazał trener.

Metraco Zagłębie wciąż w walce o tytuł. Zobacz więcej!

W ostatnich latach upadły kluby piłki ręcznej z Gdańska i z Gdyni. W I lidze gra SPR Sambor Tczew, który wydał już oświadczenie, że nie chce przystępować do meczów barażowych o awans. - Mamy dla kogo to robić. Tutaj jest wykonywana mega robota i warto wspomóc te zawodniczki, by miały dla kogo trenować, bo ta motywacja mocno się skróci i zawęży - podsumował Dariusz Męczykowski.

Źródło artykułu: