- Puchar Polski to kolejne trofeum, które chcemy odzyskać, dlatego na pojedynek z zespołem z Lublina musimy rzucić wszystkie karty, bo w tym roku nie ma systemu mecz i rewanż - przyznała przed startem rywalizacji o finał krajowego trofeum rozgrywająca Miedziowych, Paulina Piechnik.
Metraco Zagłębie Lubin dominowało w środę od samego początku i sukcesywnie budowało komfortową przewagę, a ekipa z Koziego Grodu w niczym nie przypominała drużyny, która wcale nie tak dawno, po deklasacji w pierwszej połowie, bez problemów pokonała w Globusie zawodniczki Bożena Karkut.
Lublinianki w ofensywie w zasadzie nie istniały, a gdy już udało się mistrzyniom kraju wypracować niezłą pozycję do zdobycia bramki, na ich drodze stawała świetnie dysponowana Monika Maliczkiewicz. Golkiperka miejscowych w ciągu dwudziestu minut gry dała się pokonać tylko... raz (9:1 w 20'). Długi, bolesny w skutkach przestój gości przerwała Joanna Szarawaga, ale gospodynie odpowiedziały z nawiązką, trafiając do siatki rywalek trzy razy z rzędu i wygrywały już różnicą dziesięciu bramek.
Szkoleniowiec zdobywczyń potrójnej korony próbował różnych ustawień, na boisku pojawiły się także rekonwalescentki - Sylwia Matuszczyk i Kinga Achruk, ale żadne nie przynosiło poprawy. Nadzieja na poprawę mogła jednak narodzić się w trzecim kwadransie zawodów, kiedy lublinianki wykorzystały nieskuteczność Miedziowych i zniwelowały część strat (17:9 w 39'). Mistrzynie Polski musiały radzić już sobie bez Marty Gęgi, która za faul ujrzała bezpośrednią czerwoną kartkę.
Przewaga miejscowych znacząco nie stopniała, ponieważ zapędy szczypiornistek z Lubelszczyzny regularnie gasiła fantastyczna Monika Maliczkiewicz. Mało tego, lubinianki zdołały przed końcową syreną prowadzenie jeszcze powiększyć dzięki celnym rzutom rozgrywających i skrzydłowych (22:9 w 51').
Wygrana Metraco Zagłębia Lubin mogła być okazalsza, ale czasem brakowało skuteczności. Tutaj słowa uznania należą się lubelskim bramkarkom (Weronika Gawlik i Gabrijela Besen), które może nie wybroniły aż tyle piłek co golkiperka wicemistrzyń kraju, ale robiły wszystko, żeby rozmiary środowej porażki były jak najniższe. Wymiar kary jest jednak najwyższy, ponieważ MKS Perła Lublin nie obroni Pucharu Polski.
Metraco Zagłębie Lubin - MKS Perła Lublin 22:11 (15:4)
Metraco Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz - Belmas 1, Buklarewicz 1, Górna 5, Grzyb 2, Jochymek 1, Machado 4, Milojević 5, Piechnik, Pielesz 3, Rosińska, Trawczyńska, Ważna.
Karne: 2/5
Kary: 8 min.
MKS: Besen, Gawlik - Achruk 2, Gęga 3, Kowalska, Królikowska, Matuszczyk, Moldrup, Nestsiaruk 1, Nocuń, Rosiak 1, Stasiak 3, Szarawaga 1.
Karne: 4/7
Kary: 2 min.
Czerwona kartka: Marta Gęga w 37. minucie (za faul)
Sędziowie: Jakub Jerlecki i Maciej Łabuń
Widzów: 2831
Czytaj także:
---> Puchar Polski: niebywałe zawody w wykonaniu Pogoni. Energa AZS przegrała wygrany mecz!
---> Baltic Handball Cup. Leszek Krowicki: Jakość gry pozostawia wiele do życzenia
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Mocna opinia o Lewandowskim. "Jest bardzo sfrustrowany. To nie pomaga w tworzeniu drużyny"
Gratulacje dla Zagłębia.