Po każdym spotkaniu na stronie IHF można znaleźć relację i zapis konferencji prasowej z udziałem trenerów i dwóch zawodników. Tym razem wśród cytowanych zabrakło Lino Cervara. Można tylko domyślać się, jaki był powód decyzji IHF.
Chorwacki trener grzmiał po meczu, krytykował parę Martin Gjeding / Mads Hansen, sugerując, że zadaniem Duńczyków było wprowadzenie Niemców - współgospodarzy mistrzostw - do półfinału i tym samym wyeliminowanie Chorwatów. Cervar domagał się kary dla tej dwójki, twierdził, że jego zespół został okradziony ze zwycięstwa.
Fakt faktem, Duńczycy podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji w wyrównanej końcówce, najwięcej emocji wywołał faul ofensywny Karacicia na minutę przed końcem, po którym Niemcy rzucili 22. bramkę (22:20).
Cervar zdecydowanie przesadził z reakcjami, jeszcze w trakcie meczu ruszył w kierunku obserwatora IHF. Komentował potem, że nie przejmuje się ewentualnymi karami od IHF: - Działam w piłce ręcznej od 45 lat i mogę mówić, co chcę. Sędziowie powinni iść siedzieć za to, co zrobili.
Pozostali Chorwaci, może za wyjątkiem dyrektora sportowego Igora Voriego, zachowywali względny spokój, nie oskarżali bezpośrednio o wypaczenie wyniku. M.in. Domagoj Duvnjak szybko ukrócił temat w jednej z wypowiedzi, nie chciał się jednoznacznie odnosić do decyzji.
Chorwaci stracili szanse na półfinał, mogą zająć co najwyżej piąte miejsce w turnieju.
ZOBACZ WIDEO Magiczny gol Milika! Co za bomba! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Nie! Panie Lino, to nie Folwark Orw Czytaj całość