Liga Mistrzów: mecz sezonu w Orlen Arenie? Wisła podejmuje Ademar Leon

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: zawodnicy Orlenu Wisły Płock
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński / Na zdjęciu: zawodnicy Orlenu Wisły Płock

Przed Orlen Wisłą Płock w sobotę najważniejszy - jak do tej pory - mecz. We własnej hali wicemistrzowie Polski zagrają z Ademar Leon. Stawką jest awans do dalszej fazy Ligi Mistrzów.

Żarty się skończyły. Sobotnie spotkanie będzie dla Nafciarzy najważniejszym (przynajmniej jak dotąd, a kto wie czy nie w całym sezonie) starciem. Każdy wynik inny niż zwycięstwo może wicemistrzom Polski mocno skomplikować kwestię wyjścia z grupy. Z kolei 2 punkty praktycznie zapewnią płocczanom możliwość walki w barażach o najlepszą szesnastkę Ligi Mistrzów.

Rywalem drużyny z Mazowsza będzie Abanca Ademar Leon, z którymi Wiślacy już raz w tym sezonie przegrali. Na początku października, w Hiszpanii, płocczanie musieli uznać wyższość gospodarzy, którzy wygrali 27:24. Szczególnie pierwsza połowa tego meczu powinna być przestrogą dla podopiecznych Xaviera Sabate - wicemistrzowie Polski przegrali ją różnicą aż 6 trafień.

To właśnie pierwsza część spotkania może być kluczowa dla przebiegu sobotniego meczu. Zawodnicy z Leon już nie raz udowodnili, że premierowe 30 minut każdego spotkania to jest ich czas. Za przykład może posłużyć ostatni pojedynek z FC Barca Lassa - chociaż najbliżsi rywale Wisły ten mecz ostatecznie przegrali 37:29, to do przerwy remisowali w stolicy Katalonii 17:17.

Ze szczególnie dobrej strony w meczu przeciwko mistrzom Hiszpanii spisał się weteran europejskich parkietów, Juanin Garcia. Wracający do pełni sił skrzydłowy rzucił 7 bramek w 8 próbach. Sporo uwagi Nafciarze powinni skupić również na Zivanie Pesiciu, który dał się polskiej drużynie we znaki już w październikowym meczu. Nie wolno także zapominać o Ignacio Biosce, który w tym sezonie prezentuje naprawdę wysoką formę. Krótko mówiąc - gospodarze sobotniego starcia ani na moment nie mogą sobie pozwolić na chwilę rozluźnienia. Każdy przestój, każdy moment zignorowania rywala może mieć fatalne w ostatecznym rozrachunku skutki.

A waga spotkania ogromna. Obecnie Orlen Wisła z 12 punktami jest liderem grupy D. Tyle samo oczek zgromadziła drużyna Dinamo Bukareszt, ale Rumuni rozegrali jeden mecz więcej. W walce o awans do baraży o 1/16 LM liczą się również ciągle Hiszpanie z Leon oraz mistrz Norwegii, Elverum Handball. Ewentualne zwycięstwo praktycznie zapewni Nafciarzom wyjście z grupy, nawet jeżeli powinie im się noga w ostatniej serii spotkań przeciwko Riihimaeki Cocks. Porażka z kolei mocno skomplikuje sytuację Marcina Wicharego i spółki.

Niebiesko-biało-niebiescy doskonale wiedzą, że przed nimi jeden z najtrudniejszych sprawdzianów. Zdaje sobie z tego sprawę również ich szkoleniowiec, który liczy w sobotę na doping fanów zgromadzonych w płockiej hali. - Kibice będą nam bardzo potrzebni. Jak przed każdym takim meczem, każdy z zawodników liczy na wsparcie z trybun, które uwolni dodatkowe pokłady energii. Po meczu również chciałbym powiedzieć, że magia Orlen Areny pomogła nam zdobyć dwa punkty - powiedział na łamach oficjalnej strony klubu opiekun wicemistrzów Polski, Xavier Sabate.

Czy Nafciarze sprostają wyzwaniu? Czy udowodnią, że stać ich na dobry występ pod presją wyniku? Czy będą w stanie pokazać się z lepszej strony niż w wyjazdowym meczu przeciwko Wacker Thun? Na te pytania odpowiedź znajdziemy już w najbliższy weekend.

Początek spotkania w sobotę (24.11) o godzinie 16:00.

Liga Mistrzów, grupa D, 9. kolejka

Orlen Wisła Płock - Abanca Ademar Leon / 24.11.2018, godz. 16:00


[b]ZOBACZ WIDEO Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja.

[/b]

Źródło artykułu: