Białoruskie źródła twierdzą, że po wysokiej porażce Mieszkowa z PGE VIVE Kielce w Lidze Mistrzów Manolo Cadenas odbył poważną rozmowę z szefostwem klubu. Szkoleniowiec miał dostać ultimatum - jeśli zespół przegra kolejne spotkania bez widocznego progresu, to Hiszpan straci posadę. Władze są bardzo rozczarowane stylem z ostatnich tygodni. Mieszkow od sześciu meczów pozostaje bez zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
Najlepszy białoruski zespół obudził się akurat w rewanżu z VIVE, mocno naciskał mistrzów Polski, ale ponownie przegrał. Plotki o zmianie w Brześciu przybrały na sile po publikacji krótkich nagrań Ljubomira Vranjesa.
Szwed, zwolniony we wrześniu z Veszprem, umieścił na swoim profilu na Instagramie filmik z lotniska. Pojawiają się na nim białoruskie linie lotnicze, torba podróżna i napis: "trochę zdenerwowany".
Tyle czystych spekulacji. Białorusini na razie twierdzą, że wygląda to na wstępne rozmowy, do oficjalnych decyzji daleko. Zatrudnienie Vranjesa wiązałoby się z ogromnym wydatkiem, to jeden z najdroższych trenerów świata, więc nawet klub dysponujący wysokim budżetem, a takim jest Mieszkow, niekoniecznie musi zdecydować się na podpisanie umowy.
Cadenas w przeszłości poprowadził Orlen Wisłę Płock do trzech srebrnych medali Superligi, był też trenerem reprezentacji Hiszpanii (srebro ME 2016), Barcelony, Fraikin Granollers i Ademar Leon. W Brześciu pracuje od lata 2018 roku, a sezon rozpoczął od dwóch zwycięstw w Lidze Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: Izu Ugonoh: Wróciłem z USA do Polski, bo tutaj jest mój dom