Mistrzowie Szwajcarii w tym sezonie nie mieli jeszcze okazji cieszyć się ze zwycięstwa, bo do tej pory zremisowali z fińskim Riihimaeki Cocks w 2. kolejce i przegrali aż 6 spotkań, w tym z płocczanami 24:34. Wicemistrzowie Polski nie powinni jednak dopisywać sobie 2 punktów, bo Wacker gra dużo lepiej u siebie niż na wyjeździe, o czym przekonały się Elverum Handball i Abanca Ademar Leon, wygrywając w Thun tylko jedną bramką.
- Nie, absolutnie, nikogo nie lekceważymy - mówi rozgrywający Orlenu Wisły Marko Tarabochia. - W tym tygodniu dużo trenowaliśmy pod kątem najbliższych rywali i jesteśmy do tego spotkania naprawdę dobrze przygotowani taktycznie. Od czasu naszego meczu w Płocku trochę zmienił się ich skład, bo pojawiło się kilku nowych zawodników, ale nie zmieniło się jedno: styl ich gry. Moim zdaniem to najbardziej wybiegana drużyna w naszej grupie, więc jeśli ograniczymy liczbę naszych błędów w ataku do minimum i będziemy szybko wracać do obrony, to powinno być ok.
W ostatniej kolejce płocczanie pokonali po wyrównanej walce Norwegów 30:28, a Szwajcarzy ulegli w rewanżowym meczu Finom 29:31, choć prowadzili przez większość spotkania.
- Kluczem do zwycięstwa jest po prostu wykorzystywać szanse, które będziemy sobie stwarzać - dodaje lewoskrzydłowy Nafciarzy Przemysław Krajewski. - Przeanalizowaliśmy kilka meczów naszych przeciwników i muszę przyznać, że ich gra wygląda dużo lepiej niż wyniki. Na pewno trochę odstają od nas pod względem warunków fizycznych, ale za to nigdy się nie poddają i walczą do samego końca, więc musimy zaprezentować nasze 100 procent, by ich pokonać. Cokolwiek by się nie działo cel jest jeden: przywieźć do Płocka 2 punkty.
Początek meczu w czwartek o 20.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mecz Niepodległościowy dla Gwardii Opole