Francja: przyzwoite występy Polaków. Wygrana Szyby, pechowy remis Przybylskiego

WP SportoweFakty / AGNIESZKA SKÓROWSKA / Na zdjęciu: Michał Szyba podczas treningu reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / AGNIESZKA SKÓROWSKA / Na zdjęciu: Michał Szyba podczas treningu reprezentacji Polski

Cesson Rennes z Michałem Szybą w składzie ograło Pontault-Combault 22:17. Z kolei drużyna Rafała Przybylskiego, Fenix Toulouse, pechowo zremisowała z Saint Raphael 29:29. Polacy zanotowali po 3 trafienia.

Mecz pomiędzy Rennes a Pontault to prawdziwy pojedynek bramkarzy. Zarówno Jef Lettens, jak i golkiper gości - Robin Cantegrel - wykręcili ponad 40 proc. skuteczności między słupkami! Na wyróżnienie zasługuje również fakt, że Lettens obronił dwa z trzech rzutów karnych drużyny gości.

Poza wspomnianymi bramkarzami mało kto zasłużył na szczególne oklaski. W grze obydwu zespołów królował momentami chaos, z którego obronną ręką wyszli gospodarze. Zawodnicy Cesson Rennes, mimo nieudanej pierwszej połowy, potrafili wziąć się w garść i pokazać swoją wyższość nad niżej notowanym rywalem.

Do 45 minuty mecz był jeszcze wyrównany. Na kwadrans przed końcem Michał Szyba wraz z kolegami wykorzystali dekoncentrację gości i odskoczyli na 5 bramek. Nokdaun i nokaut - po kilku szybkich prostych gracze Pontault się już nie podnieśli, a drużyna Polaka spokojnie dowiozła przewagę do końca, wygrywając 22:17. Szyba zakończył spotkanie z 50 proc. skutecznością rzutową (3 trafienia na 6 prób).

W drugim spotkaniu z udziałem polskiego rozgrywającego Fenix Toulouse podejmował Saint Raphael.  Podobnie jak w meczu z udziałem Szyby, tak i tutaj na pierwszy plan wysunęli się bramkarze. Kolega Rafała Przybylskiego, Yasinne Idriss, odbił w całym meczu 14 piłek; taką samą liczbą udanych interwencji mógł się pochwalić duet Mihai Popescu i Alexandre Demaille. Poza nimi na szczególne słowa uznania zasługują Markus Olsson oraz Wadim Gajduczenko - każdy z nich zaliczył po 8 trafień dla swojej drużyny.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mecz Niepodległościowy dla Gwardii Opole

Na nudę kibice zgromadzeni w hali w Tuluzie narzekać nie mogli. Mecz od samego początku trzymał w napięciu. Chociaż na prowadzenie wysuwali się raz jedni, raz drudzy, to pod koniec pierwszej połowy zaznaczyła się nieznaczna przewaga gospodarzy.

Gracze Fenix Toulouse nie byli jednak w stanie utrzymać prowadzenia do końca. W 54. minucie, po trafieniu Raphael Caucheteux, przyjezdni dogonili zespół Przybylskiego, a następnie odskoczyli na jedną bramkę. Kolejne minuty to prawdziwa wojna nerwów: remis, prowadzenie gości, znowu remis, znowu gol przewagi. Gdy już wydawało się, że Saint Raphael przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę, bramkę na wagę jednego punktu zdobył Alvaro Ruiz. Okazję na zdobycie gola miał jeszcze Xavier Barachet, ale nie był on w stanie pokonać świetnie dysponowanego Idrissiego.

To był niezwykle ważny mecz dla drużyny z południa Francji. Dzięki remisowi Przybylski i spółka opuścili strefę spadkową. Polski rozgrywający rzucił w środowym meczu 3 bramki.

Liga francuska, 9. kolejka,

Cesson Rennes HB - UMS Pontault-Combault HB 22:17 (9:11)

Najwięcej bramek dla: Cesson: Noah Gaudin 4, Michał Szyba, Sylvain Hochet, Jean-Jacques Acquevillo - po 3; dla Pontault: Jean-Pierre Dupoux, Nikola Jukić - po 4

Fenix Toulouse HB - Saint Raphael Var HB 29:29 (16:13)

Najwięcej bramek dla: Fenix: Markus Olsson 8, Gael Tribillon 5, Rafał Przybylski 3; dla Saint Raphael: Wadim Gajduczenko 8, Adrien Dipanda 5

Komentarze (0)