Sytuacja klubu piłki ręcznej KPR Ruch Chorzów występującego w Orlen Superlidze Kobiet staje się coraz bardziej niepewna. Podczas sesji Rady Miasta, która odbyła się 30 stycznia, prezes klubu Krzysztof Zioło jasno przedstawił trudności finansowe, z jakimi zmaga się chorzowski szczypiorniak.
Mimo wieloletniej historii i sukcesów, jeśli nic się nie zmieni, drużyna otrzyma bardzo skromne wsparcie od miasta, co stawia pod znakiem zapytania jej przyszłość.
Dotychczas KPR Ruch Chorzów mógł liczyć na około milion złotych wsparcia z różnych źródeł, w tym z budżetu miasta. Jednak nowa propozycja przewiduje zaledwie 200 tysięcy złotych dotacji, co według przedstawicieli klubu stanowi "kroplę w morzu potrzeb".
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Biorąc pod uwagę, że nie pokrywa to nawet połowy budżetu zespołu, dalsze funkcjonowanie drużyny jest wątpliwe. Władze KPR Ruchu Chorzów, zawodniczki i sztab szkoleniowy opublikowały w tej sprawie emocjonalne oświadczenie, licząc na pozytywny finał.
Jego treść umieszczamy poniżej:
"Zaproponowana przez prezydenta Szymona Michałka kwota 200 000 zł dotacji celowej dla naszego klubu to kropla w morzu potrzeb. Do tej pory mogliśmy liczyć na wsparcie z miasta i, dzięki wstawiennictwu miasta z różnych źródeł, na w sumie około 1 mln zł. To nawet nie jest połowa naszego budżetu. Mimo to udawało nam się dopiąć wszystko na ostatni guzik, a efekty tego widać gołym okiem. KPR Ruch Chorzów to jedna z 10 najlepszych ekip żeńskiego szczypiorniaka w Polsce.
Dotacje przyznawane są klubom uznaniowo. Radni Koalicji Obywatelskiej chcieli to zmienić i na wzór innych samorządów unormować. Zaproponowali, aby odgórnie ustalić poziom wsparcia w wysokości 1 500 000 zł dla I poziomu rozgrywkowego i połowę tej kwoty dla poziomu II. To dobry pomysł, patrząc z perspektywy zarządzania klubem. W wielu miastach takie rozwiązanie funkcjonuje i ma się dobrze.
"Ruch to Chorzów, a Chorzów to Ruch" - słyszeliśmy to niejednokrotnie w kampanii wyborczej prezydenta Szymona Michałka. Zarówno on, jak i jego radni mogli udowodnić w czwartek, że tak właśnie uważają. Najwyraźniej to hasło odnosi się tylko do piłki kopanej, bo wszyscy jak jeden mąż radni Ruchu Samorządowego Szymona Michałka oraz Prawa i Sprawiedliwości opowiedzieli się przeciw uchwale.
Drodzy kibice, miłośnicy chorzowskiego szczypiorniaka. Nie wiemy jak długo udźwigniemy nasz klub, bo zwyczajnie brakuje nam na to środków. Znamy dobrze środowisko piłki ręcznej w Polsce i wiemy doskonale, że bez miejskiego wsparcia ta dyscyplina sobie nie poradzi. Żaden klub w naszym kraju nie jest tak nisko dotowany z miasta jak my w tej chwili.
KPR Ruch Chorzów to klub z 80-letnią tradycją, który przez dziesięciolecia budował sportową tożsamość naszego miasta. Nie możemy dopuścić do tego, by wieloletni dorobek i wysiłek zostały zaprzepaszczone przez szkodliwe działania nowej władzy Chorzowa".
***
Portal WP SportoweFakty w powyższej sprawie skontaktuje się w najbliższym czasie z radnymi miasta, by uzyskać więcej informacji.