El. ME 2020: mecz podwyższonego ryzyka w Grecji

Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Kirył Łazarow (Macedonia) przy piłce podczas meczu z Niemcami na ME 2018
Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Kirył Łazarow (Macedonia) przy piłce podczas meczu z Niemcami na ME 2018

Przepis na kocioł bałkański? Dwie zwaśnione strony i przygraniczne miasto w roli gospodarza. Spotkaniu Macedończyków z Grekami towarzyszy mnóstwo emocji, niekoniecznie sportowych.

Konflikt trwa od czasu ogłoszenie niepodległości przez byłą jugosłowiańską republikę (1991 r.). Macedonia, region historyczny, leży w większości na terytorium Grecji, która sprzeciwia się używania tej nazwy ze względu na nawiązania do spuścizny Aleksandra Macedońskiego, uznanej za element wyłącznie dziedzictwa helleńskiego.

Grecy sprzeciwiali się akcesji Macedonii do Unii Europejskiej, wymogli, by na arenie międzynarodowej używać wyłącznie nazwy Była Jugosłowiańska Republika Macedonii (z ang. - FYROM). Sprawa wracała co jakiś czas w kampaniach przedwyborczych, dochodziło do protestów. W 2017 roku demonstracje przybrały na sile i władze obu państw wypracowały kompromis. W czerwcu 2018 roku zmieniono nazwę państwa na Republikę Macedonii Północnej, ale dyskusje nadal trwają, nie wiadomo, czy uda się zrealizować wszystkie ustalenia.

Gdzie w tym wszystkim jest mecz eliminacyjny? Spotkanie odbędzie się w Kozani, jednym z głównych ośrodków greckiej części Macedonii, zaledwie 60 km od granicy. Choć poprzednie rywalizacje obu stron odbywały się w pokojowej atmosferze, to jeszcze nigdy do potyczki nie doszło na tak gorącym terytorium. Tamtejsi dziennikarze przyznają, że może być nerwowo, ale starcie nie budzi tylu negatywnych emocji, ile mecze Kosowa z Serbią. Żeby uniknąć awantur, EHF postanowił, że te dwa państwa nie mogą na siebie trafić w eliminacjach.

Zostawiając politykę - faworytami są oczywiście Macedończycy. W pozostałych bojach będzie spokojniej. Andy Schmid spróbuje poprowadzić Szwajcarów do zwycięstwa nad rozbitymi Serbami, Belgowie z "polskim" Damianem Kedziorą marzą o kolejnej niespodziance. Na inaugurację zremisowali z Serbami, tym razem zmierzą się ze zdecydowanie silniejszymi Chorwatami. Przed ogromną szansą stoją Portugalczycy. Wygrana z Litwinami oznacza właściwie, że po wielu latach przerwy dostaną się na ME. Wielki krok do awansu mogą zrobić także Holendrzy z Iso Sluijtersem w składzie. Oranje i Łotysze rywalizują o drugie miejsce w grupie za plecami Słoweńców.

El. ME 2020, 2. kolejka:

Grupa 1:
Kosowo - Niemcy / godz. 19.30

Grupa 2:
Szwajcaria - Serbia / godz. 13.15
Belgia - Chorwacja / godz. 15.45

Grupa 3:
Turcja - Islandia / godz. 16.00
Grecja - Macedonia / godz. 17.00

Grupa 4:
Łotwa - Holandia / godz. 15.10
Estonia - Słowenia / godz. 19.30

Grupa 6:
Litwa - Portugalia/ godz. 16.30
Rumunia - Francja / godz. 18.00

Grupa 8:
Ukraina - Czarnogóra / godz. 18.30

ZOBACZ WIDEO: Para polskich wspinaczy zdominowała MŚ. "Niesamowite! Do tej pory przechodzi mnie dreszcz"

Komentarze (0)