Miasto zdumione skalą problemów Arki Gdynia. Ratusz zamierza pomóc szczypiornistkom

Materiały prasowe / Grzegorz Jędrzejewski  / Na zdjęciu: szczypiornistki Arki Gdynia
Materiały prasowe / Grzegorz Jędrzejewski / Na zdjęciu: szczypiornistki Arki Gdynia

Akcja informacyjna mediów, w tym WP SportoweFakty, przyniosła efekt. Urząd Miejski w Gdyni nie wiedział o fatalnej sytuacji szczypiornistek Arki. Teraz chce uratować klub od bankructwa i razem ze sponsorami pracuje nad rozwiązaniami.

W tym artykule dowiesz się o:

O sprawie pisaliśmy we wtorek. Mistrzynie Polski z sezonu 2016/17 napisały list do ministra sportu i turystyki, w którym błagają o interwencję w sprawie ich zaległych wypłat i domagają się dymisji prezesa. Cześć obecnych szczypiornistek Arki Gdynia oczekuje na wynagrodzenia od marca, pozostałe od lipca. Klub zalega z płatnościami za transport czy wynajęcie hali. O dramatycznej sytuacji grup młodzieżowych informowali trenerzy i rodzice zawodniczek.

Prezes Marek Gutteter pozostaje nieuchwytny, więc o komentarz poprosiliśmy przedstawiciela Urzędu Miasta w Gdyni.

Arka starała się o kolejne dofinansowanie z budżetu na promocję miasta (wcześniej otrzymała 2 mln złotych), ale ze względu na niekompletne dokumenty wstrzymano dotację na ponad 550 tys. złotych. W międzyczasie na jaw wyszły problemy finansowe. - O tym, jak trudna jest sytuacja stowarzyszenia, dowiedzieliśmy się w trakcie postępowania, które miało doprowadzić do podpisania umowy na promocję Gminy Miasta Gdynia i Gdyńskiego Centrum Sportu oraz jego działalności przez zespół piłkarek ręcznych w rundzie jesiennej sezonu 2018/19 - wyjaśnia Marek Łucyk, dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu.

Miasto wzięło sprawy w swoje ręce. - Niezwłocznie podjęliśmy kroki, których efektem ma być znalezienie optymalnego wyjścia. 25 października odbyło się spotkanie z radą sponsorów stowarzyszenia - do rozmów wrócimy w poniedziałek. Natomiast we wtorek, 30 października, przedstawiciele miasta spotkają się z rodzicami zawodniczek występującymi w zespołach juniorskich. Po tych spotkaniach wydamy oświadczenie, w którym opiszemy przebieg wydarzeń. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by kobieca piłka ręczna wciąż funkcjonowała w Gdyni - zapewnia Łucyk.

Osobną kwestią pozostaje licencja na występy w PGNiG Superlidze. Arka została warunkowo dopuszczona do rozgrywek, zezwolenie wygasa z końcem października, a na początku listopada w sprawie gdyńskiego klubu zbierze się Komisja Ligi.

Wciąż czekamy na komentarz Ministerstwa Sportu i Turystyki. Rzeczniczka resortu zapowiedziała komunikat w tej sprawie.

ZOBACZ WIDEO: Polska potęgą we wspinaczce. Marcin Dzieński i Anna Brożek: Wyniki mamy fenomenalne!

Komentarze (7)
avatar
Bosman47
26.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytam się gdzie trafiły pieniądze z miasta które były przeznaczone dla sekcji? Mam propozycję .W Arce są sekcje w których są Panowie dobrego serca i słusznej postury.Na pewno by nie odmówili k Czytaj całość
avatar
Forek
26.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jestem dobtej myŝli że sytuacja się unormuje 
Madona7
26.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pan Dyrektor nie ma wiedzy lub mija się z prawdą. Miasto zostało poinformowane 28.09.o dramatycznej sytuacji. Związek(Pan Trojan)i Miasto nie śledzą inf. związanych z odejściem zasłużonych zawo Czytaj całość
avatar
Wielbuond
25.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Miasto zdziwione ? Nie może być. Klub dostaje dotacje. Nie mają składu Bóg wie jak kosztownego. Oby miasto pomogło Dziewczynom, bo za wykonaną pracę należy się płaca. 
avatar
Grieg
25.10.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
"Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by kobieca piłka ręczna wciąż funkcjonowała w Gdyni" Na papierze brzmi to pięknie, oby tylko wśród serdecznych przyjaciół psy zająca nie zjadły.