W Kielcach są przyzwyczajeni do wysokiego tempa i wytrzymują je, niezależnie od tego, ilu zawodników Tałant Dujszebajew wpisuje do protokołu. Tydzień temu w Lubinie poradzili sobie w "dziesiątkę", teraz kadra jest szersza, ale mistrzowie Polski czują w nogach twardy bój z Rhein-Neckar Loewen (35:32).
- Mamy 13 zawodników, po ostatnim treningu zdecydujemy o kadrze na mecz, bo przy takiej pogodzie pojawiają się przeziębienia - wyjaśnia Dujszebajew.
Na pewno poza składem pozostaną kontuzjowani Władisław Kulesz, Mariusz Jurkiewicz, Marko Mamić i Bartłomiej Bis. W Superlidze może zacząć czarować Luka Cindrić, który po miesięcznej absencji dopiero zadebiutował w VIVE, ale w polskich rozgrywkach nie miał jeszcze okazji się pokazać.
Występ przeciwko Pogoni to głównie element przygotowań do kolejnego spotkania w Lidze Mistrzów z Montpellier HB. 30 września VIVE zagra we Francji z obrońcą tytułu, który zaskakująco słabo radzi sobie w tegorocznej edycji, na razie pozostaje bez punktów. Oprócz zwycięstwa (co jasne), celem jest względne oszczędzenie sił liderów.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Wielkie emocje w Piotrkowie Tryb. NMC Górnik wywiązał się z roli faworyta
Co tu ukrywać, Portowcy okupują dolne rejony tabeli i ich los jest właściwie przesądzony. Mają kilku doświadczonych graczy, m.in. znanego w Kielcach Mateusza Zarembę, ale koncentrują się na utrzymaniu, co zresztą nie będzie prostym zadaniem. Pierwsze punkty zdobyli w ostatniej kolejce, akurat po bardzo zaciętym spotkaniu z Arką (20:19), czyli drużyną na swoim poziomie, także broniącą się przed spadkiem.
- Przeciwnik ma 6-7 bardzo dobrych zawodników. Trzeba podejść do rywala z szacunkiem - podkreślił Dujszebajew.
PGNiG Superliga, 5. kolejka:
PGE VIVE Kielce - Sandra Spa Pogoń Szczecin / 25.09.2018, godz. 18.30