Falstart Energi MKS-u Kalisz. "Nie możemy sobie pozwolić na kolejną stratę punktów"

Materiały prasowe / Karina Zachara / Energa MKS Kalisz / Na zdjęciu: zawodnicy Energi MKS-u Kalisz na pierwszym treningu
Materiały prasowe / Karina Zachara / Energa MKS Kalisz / Na zdjęciu: zawodnicy Energi MKS-u Kalisz na pierwszym treningu

Trzy zespoły, w tym Energa MKS Kalisz, po 3 kolejkach bez punktów w PGNiG Superlidze. To duże zaskoczenie, rewelacja poprzedniego sezonu miała zrobić krok naprzód. - Nie możemy sobie pozwolić na stratę punktów ze Stalą - mówi Maciej Pilitowski.

W Kaliszu zapanował boom na piłkę ręczną. Solidne transfery, szeroka i stabilna kadra, pełne trybuny. Energa MKS przystępowała do sezonu z dużymi nadziejami, co najmniej na powtórkę zeszłorocznego ćwierćfinału. Po 3 kolejkach jest jednak znacznie więcej powodów do zmartwień.

Kalendarz ułożył się tak niekorzystanie, że kaliszanie zaczęli sezon od potyczek z potęgami, Orlenem Wisłą Płock i Azotami Puławy. Zostawili po sobie dobre wrażenie, ale nieznacznie przegrali. - Zagraliśmy naprawdę fajne zawody z Azotami i Wisłą, zresztą nasza gra wyglądała już płynnie w sezonie przygotowawczym. Niestety, teren w Puławach jest wymagający i o punkty bardzo trudno - podsumował Maciej Pilitowski, jeden z nowych nabytków MKS-u.

Udane występy rozbudziły apetyty, spodziewano się, że po domowym meczu z Zagłębiem Lubin na koncie pojawią się pierwsze punkty. Przecież kilka miesięcy temu kaliszanie dość łatwo uporali się z Miedziowymi w rywalizacji o ćwierćfinał i pomimo zmian kadrowych u rywali, to MKS nadal wyglądał lepiej personalnie.

Skończyło się jednak rozczarowaniem (27:29). Kolejna taka wpadka może skomplikować sytuację, a trzeba pamiętać, że tylko czołowa ósemka gwarantuje utrzymanie. Znalezienie się w grupie spadkowej oznacza nerwówkę właściwie do końca rozgrywek.

- Mecz z Zagłębiem był już dla nas spotkaniem o punkty, tym bardziej że graliśmy przed własną publicznością, która od początku daje nam ogromne wsparcie. Mieliśmy już 4 bramki przewagi i jako zespół nie powinniśmy roztrwonić takiej przewagi. Niestety, pojawiły się błędy i nieprzygotowane rzuty. Liga jest bardzo wyrównana w tym sezonie i w każdym meczu trzeba zagrać na 100 proc. umiejętności, żeby uzyskać punkty. Trzeba również powiedzieć, że Zagłębie zaprezentowało się z dobrej strony - ocenił Pilitowski.

W 4. kolejce do Kalisza przyjedzie SPR Stal Mielec, także mająca za sobą starcia z potentatami z Płocka i Puław. Na tle Azotów i Wisły wyglądali znacznie gorzej od kaliszan, którzy - zresztą nie tylko ze względu na przebieg tego sezonu - są uznawani za faworytów.

- Trenerzy i zawodnicy się zmieniają, ale styl grania prezentują praktycznie od zawsze taki sam. Walczą, dużo biegają i zostawiają zdrowie na parkiecie. Gramy jednak u siebie i nie możemy pozwolić sobie na stratę punktów, nasza drużyna tez jest charakterna i zamierzamy to udowodnić. Mam nadzieje ze wszystko zagra, kibice nas wspomogą i odniesiemy pierwsze zwycięstwo - skomentował środkowy MKS-u.

Spotkanie odbędzie się 21 września, początek o godz. 18.30.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: Real stracił pierwsze punkty. Golkiper Athletic bronił jak natchniony [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)