Liga Mistrzów: Alex Lwie Serce. PGE VIVE przegrało bitwę w Veszprem

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Alex Dujshebaev
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Alex Dujshebaev

12 kielczan jak 300 Spartan. Zdziesiątkowani gracze PGE VIVE zostawili kawał zdrowia na parkiecie w Veszprem, w roli dowódcy wyśmienicie spisywał się Alex Dujshebaev, ale Arpad Sterbik obronił zwycięstwo wicemistrzów Węgier. To był fantastyczny bój.

Jeśli ktoś wątpił, że w Veszprem rozpęta się bitwa, to po dwóch minutach nie miał wątpliwości. Blaz Blagotinsek poczęstował Michała Jureckiego ciosem w twarz, a i tak nie był największym zabijaką w linii obrony. Mirsad Terzić i jego nowy kompan René Toft Hansen mogą sobie podać ręce, na swój sposób, co prawda niezbyt elegancki, rozbijali ataki VIVE i robili to na tyle dyskretnie, że długo uchodziło im to na sucho. A wszystko przy akompaniamencie fanatycznych kibiców.

Mistrzowie Polski, grający zaledwie w dwunastkę, musieli pokombinować, by znaleźć sposób na tak hardych obrońców. Bronią na tak silnych, acz niezbyt zwrotnych rywali okazał się Alex Dujshebaev. Jego przymusowe przestawienie na środek, pod nieobecność głównego reżysera Luki Cindricia, wyszło VIVE na dobre. Hiszpan wykorzystywał swoją zwrotność, zwodami wrzucał Terzicia i Toft Hansena na karuzelę. Efektownymi rzutami popisał się tez Blaż Janc, siłą i sprytem imponował na kole Artsiom Karalek, ale obraz psuły pudła kielczan. I ta krótka ławka...

Trener Ljubomir Vranjes miał zupełnie inny ból głowy. Poza kadrą meczową pozostawił Gaspera Marguca, Imana Jamaliego i Williama Accambray. W każdym innym klubie Europy ich nieobecność byłaby nie do pomyślenia. Co innego u wicemistrzów Węgier, mogących wystawić dwie równorzędne siódemki, gotowe do walki o najwyższe cele. VIVE zgłosiło ledwie 12 zawodników, co rodziło obawy o ich kondycję. Veszprem wybrało jedyną słuszną taktykę - zamęczyć przeciwników szybkimi wznowieniami i kontrami.

Po jednej z nich Manuel Strlek zapewnił prowadzenie 11:8. Swoją drogą, to dziwne uczucie zobaczyć Chorwata w innej koszulce niż tej żółtej, kieleckiej. Po sześciu latach podjął nowe wyzwanie w karierze i razem z węgierską potęgą chce drugi raz wygrać Ligę Mistrzów. Wykorzystane karne rozochociły też Dragana Gajicia.

Pomimo wszystko, VIVE przypudrowało wynik przed przerwą (14:13). Cały czas to jednak Veszprem trzymało inicjatywę. Tylko ich słabsze momenty pozwalały zmniejszać stratę. Mistrzom Polski z olbrzymim trudem przychodziło wypracowanie czystej pozycji rzutowej, może z wyjątkiem niesamowitego Alexa Dujshebaeva. Co gorsze, tak mozolnie przygotowane akcje jeden na jeden zatrzymywał Arpad Sterbik. Nawet niespecjalnie się przy tym ruszał, w końcu lepiej mądrze stać niż głupio biegać.

Stopniowo zwycięstwo odjeżdżało. Borut Mackovsek, kolejny weteran Laszlo Nagy, skuteczni skrzydłowi i Veszprem objęło prowadzenie 23:20. Coraz ciężej oddychał Dujshebaev, ale uruchamiał jakieś głęboko osadzone rezerwy i jeszcze utrzymywał VIVE na powierzchni. Własnymi rajdami albo asystami.

Na osiem minut przed końcem, po trafieniu Angela Fernandeza Pereza, różnica wynosiła tylko jedną bramkę (23:24). Wspaniała dwunastka kielczan, bo po takim boju nie da się ich inaczej nazwać, mogło nawet doprowadzić do remisu, ale w kontrze Jurecki podał niedokładnie do Fernandeza. Mate Lekai okazał się bezlitosny, trafił dwa razy w ostatniej minucie i zapewnił zwycięstwo 29:27.

Liga Mistrzów, grupa A (1. kolejka):

Telekom Veszprem - PGE VIVE Kielce 29:27 (14:13)

Veszprem: Sterbik, Mikler - Strlek 5, Gajić 6, Mackovsek 4, Ilić 2, Toft Hansen 1, Nenadić 3, Nagy 4, Terzić, Blagotinsek, Mahe, Tonnesen, Lekai 4, 
Karne: 2/2
Kary: 10 min. (Blagotinsek - 6 min., Toft Hansen - 4 min.)

VIVE: Cupara, Ivić - A. Dujshebaev 10, Janc 4, Karalek 3, Fernandez Perez 3, Moryto 1, Lijewski 1, Aguinagalde, Jurecki 1, Jachlewski 2, D. Dujshebaev 2
Karne: 4/5
Kary: 6 min. (Karalek, Aguinagalde, Jurecki - po 2 min.)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barca Lassa 14 12 0 2 486:391 24
2 Telekom Veszprem 14 10 0 4 410:382 20
3 Vardar Skopje 14 9 1 4 406:390 19
4 PGE VIVE Kielce 14 7 0 7 439:430 14
5 Rhein-Neckar Loewen 14 7 0 7 418:410 14
6 Mieszkow Brześć 14 4 1 9 379:419 9
7 Montpellier HB 14 3 1 10 377:414 7
8 IFK Kristianstad 14 2 1 11 396:475 5

ZOBACZ WIDEO: WP Express: Tenis dla najmłodszych

Komentarze (45)
avatar
kck
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W Vardarze to mają jakiegoś niezłego pełnomocnika ds. skautingu oddają Sterbika biorą młodego Serba Dejana Milosavljeva notabene piłki ręcznej uczył się w tym samym klubie (Jugovic Kac) co na p Czytaj całość
avatar
nalesnix
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Spotkanie z Veszprem może napawać optymizmem, mając na uwadze powroty kontuzjowanych graczy, jednakże możliwe że bramka może być problemem w fazie play-off 
avatar
unabomber
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Różnica między Veszprem a Vive jest taka, że pierwsze to zlepek gwiazd a druga to multinarodosciowy, ale dalej polski klub. Sterbik zrobił różnicę, ok. Według mnie zabrakło przede wszystkim Jur Czytaj całość
avatar
ZKS_WISŁA
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obiektywnie patrząc fajne widowisko i dobry mecz. Górą Węgrzy ze względu na długą łąwkę, wsparcie hali i obecność Sterbika w bramce. 
avatar
robcar
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Cześć indolencja rzutowa bramkarz dobrze stoi a ci walą prosto w niego beznadzieja ale często tak bywa i kadra też bramkarz drużyny przeciwnej jest najlepszym zawodnikiem w meczu