Aleksandra Zych, Sylwia Lisewska, Aleksandra Stokłosa, Joanna Drabik... Weronika Kordowiecka jest kolejną polską szczypiornistką, która po sezonie 2017/2018 zdecydowała się na wyjazd za granicę. Urodzona w 1995 roku bramkarka wybrała ligę węgierską, która uchodzi za jedną z najmocniejszych na świecie.
Reprezentantka Polski zamieniła GTPR Gdynia na Kisvardai KC, który minione rozgrywki zakończył na siódmej lokacie. Golkiperka związała się z nowym klubem rocznym kontraktem.
O miejsce w wyjściowej siódemce rywalizować będzie z o trzy lata starszą od siebie Bettiną Horvat-Pasztor, kojarzoną z występów w DVSC Debreczyn. Warto dodać, że dostępu do bramki jeszcze do niedawna broniła w Kisvardzie eks zawodniczka lubelskiego klubu, Jekaterina Dżukiewa. Bułgarka postanowiła jednak zmienić otoczenie i wzmocniła SCM Craiova.
Weronika Kordowiecka nie będzie na Węgrzech osamotniona, gdyż w oddalonym o czterysta kilometrów Siofoku będzie grać Joanna Drabik (wcześniej MKS Perła Lublin), która rozpoczęła właśnie treningi z nowym zespołem.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Deschamps zapanował nad kadrą. "Francuzi często mieli problem z przerośniętym ego"