Kapitan żółto-biało-niebieskich w spotkaniu rozegranym w Płocku zdobył siedem bramek i był motorem napędowym zespołu. Na własnym parkiecie rozgrywający dorzucił cztery trafienia i dzięki temu obwołano go mianem najbardziej wartościowego zawodnika finałowej rywalizacji.
Kielecka siódemka już na terenie rywali wypracowała bezpieczną przewagę - gracze Tałanta Dujszebajewa zwyciężyli w Płocku 33:28 i przed rewanżem byli w doskonałej sytuacji. Na własnym parkiecie nie przegrali z Nafciarzami od siedmiu lat i trudno było oczekiwać, że ten stan rzeczy ulegnie zmianie - apetyty na mistrzostwo były bowiem w Kielcach ogromne.
Płocczanie zrobili wszystko, by podstawić się gospodarzom, ale znów czegoś zabrakło. Po pierwszych trzydziestu minutach Wiślacy prowadzili jednym trafieniem, ale początek drugiej części meczu zdecydowanie należał do żółto-biało-niebieskich. Przyjezdni próbowali jeszcze gonić wynik, ale kielczanie nie dali się przełamać. Dla PGE VIVE to piętnaste mistrzostwo Polski w historii klubu - szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego wyrównali dzięki niemu rekord Śląska Wrocław.
ZOBACZ WIDEO Psycholog sportu Kamil Wódka: Sportowcy to cały czas ludzie. Oni też mają prawo się bać