Mistrzowie Polski nie odpuszczają ani na moment. Chociaż kalendarz żółto-biało-niebieskich wypełniony jest po brzegi, kielczanie nie zwalniają tempa i dopisują na swoje konto zwycięstwo za zwycięstwem. Trener Tałant Dujszebajew rotuje składem, daje zawodnikom odpocząć i jak najlepiej się zregenerować. Może sobie na to pozwolić, bo bez względu na to, jaki skład oddeleguje do gry, jego podopieczni bez większych problemów odprawiają kolejnych rywali z kwitkiem. Nie ma mocnych na PGE VIVE.
W spotkaniu przeciwko Sandra Spa Pogoni nie wystąpili Karol Bielecki, Alex Dujshebaev, Julen Aguinagalde oraz kontuzjowani Bartłomiej Bis i Filip Ivić. Kielczanie mieli więc do dyspozycji tylko jednego kołowego - Mateusza Kusa. Szczecinianie przyjechali natomiast do stolicy województwa świętokrzyskiego w piętnastoosobowym składzie.
Gospodarze bardzo szybko zaczęli budować swoją przewagę. Po ośmiu minutach zawodów prowadzili już 6:2 i niezadowolony z postawy swojej ekipy o czas poprosił szkoleniowiec Pogoni. Przerwa nie zmieniła jednak drastycznie obrazu gry. Żółto-biało-niebiescy powoli, ale konsekwentnie powiększali swoje prowadzenie, a rywale nie mogli za nimi nadążyć. Mimo że kielczanie mieli trochę problemów ze skutecznością, to i tak po dwóch kwadransach wygrywali ośmioma trafieniami.
Po wyjściu z szatni w szczecinian wstąpiła jakby nowa energia. Goście zanotowali zdecydowanie lepszy początek drugiej części meczu i szybko odrobili trzy bramki. Błyskawicznie zareagował jednak Dujszebajew. Słowa trenera podziałały na szczypiornistów motywująco i po krótkiej chwili znów zaczęli odskakiwać rywalom. Przewaga mistrzów Polski systematycznie rosła i szybko osiągnęła dwucyfrowy wynik.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Magik Dean Bombac! Takie gole możemy oglądać bez końca
Grę gości ciągnął tercet Krupa-Zaremba-Krysiak. W sumie ci trzej zawodnicy rzucili aż dwadzieścia z dwudziestu siedmiu bramek Pogoni. To jednak było za mało, by podjąć wyrównaną rywalizację z gospodarzami. Wszyscy kielczanie, którzy pojawili się na boisku zapisali się w protokole meczowym i w rezultacie znów zdobyli czterdzieści trafień.
PGNiG Superliga Mężczyzn, 27. kolejka:
PGE VIVE Kielce - Sandra Spa Pogoń Szczecin 40:27 (18:10)
PGE VIVE: Szmal, Wałach - Jurecki 1, Kus 5, Jachlewski 7, Strlek 3, Janc 2, Lijewski 5, Jurkiewicz 3, Zorman 1, Mamić 3, Bombac 1, Djukić 9
Karne: 4/6
Kary: 2 min. (Jurecki)
Sandra SPA Pogoń: Teterycz, Bartosik, Zapora - Radosz 1, Wąsowski 3, Bereżny, Krupa 9, Bosy 1, Biernacki 1, Jedziniak, Krysiak 5, Matuszak, Zaremba 6, Gryszka 1, Fedeńczak
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Radosz, Wąsowski, Krupa - po 2 min.)
Może mi ktoś powiedzieć jak się prezentował Kus w ataku? Czy raczej te 5 bramek to efekt wykonywanych "siódemek"?
a na meczu nie byłeś bo stara dała ci szlaban za wyniki w nauce :-))))