Szansę na wygraną z Azotami Chrobry pogrzebał w ostatnich dziesięciu minutach, choć zdaniem rozgrywającego głogowian przyczyn tej sytuacji należy szukać wcześniej. - Żałujemy paru przestrzelonych rzutów karnych (czterech - przyp. red.), paru stuprocentowych sytuacji. Przegraliśmy nieskutecznością i popełnionymi błędami, bo walka była na całego. Nie ustępowaliśmy niczym na parkiecie drużynie z Puław - powiedział.
Druga połowa przyniosła kilka słabszych minut w grze drużyny z dolnośląskiego. - W pewnym momencie pojawiły się niepotrzebne faule, czerwona kartka. Dużo było kar po naszej stronie. Błędów też popełniliśmy sporo - wyliczał Babicz. Był też jeden pozytyw. - Bramka nam pomagała, już w kolejnym meczu, także tutaj nie można niczego
zarzucić - przyznał.
Problemy kadrowe Azotów były "sojusznikiem" Chrobrego. - Na pewno była to dla nas jakaś szansa na zdobycie punktów. Graliśmy o pełną pulę. Nie udało się, ale mecz mógł się bardzo podobać publiczności. Praktycznie cały czas był "na remisie".
- W tym meczu zemściły się błędy i niewykorzystane sytuacje - żałował jeszcze najskuteczniejszy gracz sobotniego meczu w Puławach.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Magik Dean Bombac! Takie gole możemy oglądać bez końca