"Dowódca" Chrobrego żałuje straconej szansy: Zemściły się błędy i niewykorzystane sytuacje"

Facebook / KS Azoty Puławy/Grzegorz Sierocki / Na zdjęciu: Adam Babicz (w środku) w meczu z Azotami
Facebook / KS Azoty Puławy/Grzegorz Sierocki / Na zdjęciu: Adam Babicz (w środku) w meczu z Azotami

Chrobry Głogów do ostatnich minut walczył o wygraną z Azotami Puławy w meczu 26. kolejki PGNiG Superligi. Trzecia drużyna grupy granatowej przegrała ostatecznie 25:27. - Zemściły się błędy i niewykorzystane sytuacje - mówi głogowianin, Adam Babicz.

Szansę na wygraną z Azotami Chrobry pogrzebał w ostatnich dziesięciu minutach, choć zdaniem rozgrywającego głogowian przyczyn tej sytuacji należy szukać wcześniej. - Żałujemy paru przestrzelonych rzutów karnych (czterech - przyp. red.), paru stuprocentowych sytuacji. Przegraliśmy nieskutecznością i popełnionymi błędami, bo walka była na całego. Nie ustępowaliśmy niczym na parkiecie drużynie z Puław - powiedział.

Druga połowa przyniosła kilka słabszych minut w grze drużyny z dolnośląskiego. - W pewnym momencie pojawiły się niepotrzebne faule, czerwona kartka. Dużo było kar po naszej stronie. Błędów też popełniliśmy sporo - wyliczał Babicz. Był też jeden pozytyw. - Bramka nam pomagała, już w kolejnym meczu, także tutaj nie można niczego
zarzucić - przyznał.

Problemy kadrowe Azotów były "sojusznikiem" Chrobrego. - Na pewno była to dla nas jakaś szansa na zdobycie punktów. Graliśmy o pełną pulę. Nie udało się, ale mecz mógł się bardzo podobać publiczności. Praktycznie cały czas był "na remisie".

- W tym meczu zemściły się błędy i niewykorzystane sytuacje - żałował jeszcze najskuteczniejszy gracz sobotniego meczu w Puławach.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Magik Dean Bombac! Takie gole możemy oglądać bez końca

Źródło artykułu: