PGNiG Superliga kobiet: kosztowna przegrana Energi AZS Koszalin z Kram Startem Elbląg

WP SportoweFakty / MARCIN CHYŁA / Na zdjęciu: drużyna Energi AZS-u Koszalin
WP SportoweFakty / MARCIN CHYŁA / Na zdjęciu: drużyna Energi AZS-u Koszalin

W przedostatnim spotkaniu rundy zasadniczej PGNiG Superligi kobiet Energa AZS Koszalin nie sprostała Kram Startowi Elbląg i przegrała 19:26. Po pierwszej połowie akademiczki miały zaledwie 5 bramek na swoim koncie.

Energa AZS miała bardzo szybką okazję do rewanżu nad Kram Startem za swoją przegraną w ćwierćfinale Pucharu Polski (24:33) i tym samym pożegnanie się z tamtymi rozgrywkami. Ewentualny sukces gospodyń w 21. kolejce Superligi mógł im dać miejsce na najniższym stopniu podium. Nie udało się, a to oznacza, że rundę zasadniczą mogą zakończyć nawet na 5. lokacie. Zdecyduje o tym ostatnie seria gier.

To był mecz błędów. A zwłaszcza w pierwszym kwadransie zawodów. Wynik rywalizacji otworzyły miejscowe za sprawą rzutu z drugiej linii Monika Michałów. Pomyłki wymusiły upomnienia indywidualne. Sędziowie z Głogowa najpierw odesłali na ławkę kar Romana Roszak, a dosłownie chwilę później bramkarkę gospodyń, Beatę Kowalczyk. Ta ostatnia popełniła błąd zmiany. Uspokoić boiskowe wydarzenia próbowała Anita Unijat, ale niewiele się zmieniło.

Od 20. minuty przyjezdne zaczęły się już wyraźnie rozpędzać. Sygnał dała Sylwia Lisewska, która w całym meczu dołożyła łącznie 11 bramek. Co istotne, ani razu nie pomyliła się z linii 7 metrów, raz po raz trafiając rzuty karne. Miejscowe ciągle nie mogły przełamać się w formacji ofensywnej. Popełniały znacznie więcej błędów, za co były skwapliwie karane. Na dwie minuty przed końcową syreną wzywającą na przerwę na ich koncie były raptem 4 trafienia.

Po zmianie stron wciąż to elblążanki panowały na parkiecie w Koszalinie. Świetnie spisywała się ponownie Lisewska, która bombardowała bramkę gospodyń rzutami z drugiej linii. W 39. minucie przełamała się wreszcie najlepsza strzelczyni Energi AZS - Romana Roszak, ale potrzebowała do tego dopiero rzutu karnego. Meczu nie zdołała dokończyć Magdalena Balsam. Zdaniem dwójki arbitrów, faulowała na tyle ostro rywalkę, że zasłużyła na czerwoną kartkę.

10 bramek więcej uspokoił trzeci zespół w ligowej stawce. Start spuścił nieco z tonu, choć w pełni kontrolował przebieg wydarzeń. 7 minut bez trafienia nie skończyło się żadną tragedią. Choć interweniował w tamtym czasie jeszcze Andrzej Niewrzawa. Kropkę nad "i" postawiła Justyna Świerczek, która ustaliła końcowy rezultat na 19:26. Trzy punkty pojechały zatem do Elbląga. Wynik jest o tyle istotny, że najpewniej da tej drużynie trzecią pozycję po rundzie zasadniczej. Jeśli tak się stanie, kolejnym przeciwnikiem Kram Startu będzie Metraco Zagłębie.

Energa AZS Koszalin - Kram Start Elbląg 19:26 (5:12)

Energa AZS: Kowalczyk, Sach - Grobelska 2, Protsenko 1 (1/1), Michałów 5, Mazurek 1 (0/1), Smbatian 2, Budnicka, Tracz 4, Roszak 4 (1/2), Kaczanowska, Lalewicz, Urbaniak, Rycharska, Nowicka.
Karne: 2/4
Kary: 10 min. (Roszak, Rycharska - 4 min., Kowalczyk - 2 min.)

Kram Start: Szywerska, Powaga - Balsam 4, Choromańska, Świerczek 1, Waga 2, Jędrzejczyk 2, Dorsz, Kwiecińska, Powaga, Kozimur, Szynkaruk 2, Lisewska 11 (6/6), Stokłosa 1, Świerżewska 1, Jaszczuk 2.
Karne: 6/6
Kary: 12 min. (Balsam, Choromańska, Świerczek, Waga, Kozimur, Stokłosa - 2 min.)
Czerwona kartka: Magda Balsam w 46. minucie za faul.

Sędziowie: Fehner, Kubis (obaj z Głogowa)
Widzów: 1200

ZOBACZ WIDEO Werder nie pękł i wywalczył punkt. Kuriozalny samobój [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (3)
avatar
zeus
4.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak patrze na tabele to chce mnie rozjebać, od poczatku rozgrywek burdel w tabeli jak by tam siedzial analfabeta ktory nie umie zliczyc punktów i przestawić kolejność drużyn, normalnie mnie roz Czytaj całość
avatar
eb
4.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Oglądać się tego z głosem nie dało, przez tych drących się tetryków.Obstawiam w ciemno Tadzia z kolegą.