PGNiG Superliga: wspomnień czar w Kwidzynie. Eksperymenty Orlenu Wisły

Materiały prasowe / Mirosław Wiśniewski / Na zdjęciu: Maciej Pilitowski walczy z zawodnikami Stali Mielec
Materiały prasowe / Mirosław Wiśniewski / Na zdjęciu: Maciej Pilitowski walczy z zawodnikami Stali Mielec

Dwa razy MMTS Kwidzyn do ostatniej kropli potu bił się z Azotami Puławy o brązowe medale PGNiG Superligi. W bieżących rozgrywkach ten scenariusz raczej nie wchodzi w rachubę. W 24. kolejce kwidzynianie zmierzą się z dawnymi konkurentami do podium.

W Kwidzynie zmieniło się bardzo dużo. Do Motoru Zaporoże odszedł trener Patryk Rombel, zespół przejął znany, lubiany i obyty z zawodnikami Maciej Mroczkowski, ale w trakcie rozgrywek stracił trzy armaty, którymi atakował czołową czwórkę. Ignacy Bąk, Marek Szpera i Paweł Genda nie są już zawodnikami MMTS-u, a ich brak obnażył mecz w Zabrzu. Ze wspomnianą trójką w składzie kwidzynianie walczyli z Górnikiem jak równy z równym, w rewanżu - bez reprezentantów Polski - nie istnieli.

Przed rokiem MMTS patrzył na wszystkich z pozycji czwartej siły w kraju, w połowie sezonu zapewnił sobie rundę finałową. Teraz tak różowo nie jest. Chrobry Głogów postawił twarde warunki, przeskoczył zespół Mroczkowskiego w tabeli i aktualnie zajmuje pozycję premiowaną bezpośrednim awansem. Trzecie miejsce w grupie to aktualnie szczyt możliwości kwidzynian. Z przodu niezagrożone PGE VIVE Kielce i Górnik Zabrze.

W 23. kolejce na Pomorze przyjadą Azoty, do niedawna największy konkurent MMTS-u. W sezonie 2016/2017 przegrali przy ul. Wiejskiej 18:24 i groziła im utrata brązu. Zdominowali rewanż, ale ta rywalizacja dodawała smaczku całym rozgrywkom. Tak jak spotkania sprzed dwóch lat - dopiero w piątej potyczce puławianie zapewnili sobie brąz. Przy obecnym okrojonym składzie, kibice z Kwidzyna mogą jedynie powspominać tamte czasy.

Fani MMTS-u szczególnie dobrze pamiętają też aktualnych szkoleniowców rywali. Trener Daniel Waszkiewicz w latach 2004-2007 rozpoczął budowę solidnej drużyny, jego misję kontynuował Zbigniew Markuszewski, pomagający obecnie w prowadzeniu brązowych medalistów.

Spotkanie będzie próbą generalną Azotów przed wylotem do Chambery i kolejnym starciem w Pucharze EHF. Przetarcie także przed Orlenem Wisłą Płock. Nafciarze za kilka dni zagrają o życie w Lidze Mistrzów z Vardarem Skopje. W macedońskim harmidrze muszą pokonać obrońcę tytułów. Rzucą wszystkie siły, by wedrzeć się do TOP 16 i nie chcą tracić zbyt dużo energii w Mielcu. Na pewno nie tyle, ile w poprzednim tygodni z Piotrkowianinem, kiedy to ledwo zdobyli komplet punktów.

Wśród Nafciarzy wciąż kilku nieobecnych. Na Podkarpacie nie pojedzie m.in. dwóch skrzydłowych - Michał Daszek leczy uraz barku, Valentin Ghionea został zawieszony po czerwonej kartce ze spotkania z Zagłębiem Lubin. Na prawej stronie powstał wakat i na dobrą sprawę nie wiadomo, na jakie rozwiązanie zdecyduje się Piotr Przybecki. Najprawdopodobniej postawi na kogoś z prawych rozgrywających - Jose Guilherme de Toledo bądź Sime Ivicia. Nie zagrają też Marcin Wichary i Mateusz Piechowski. W Stali wciąż zaciska zęby kontuzjowany Rudolf Cuzić. Chorwatowi dokuczają poważne dolegliwości i powinien odpocząć od parkietu na wiele tygodni.

PGNiG Superliga (23. kolejka):

MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy / 28.02.2018, godz. 17.00

PGNiG Superliga (24. kolejka):

SPR Stal Mielec - Orlen Wisła Płock / 28.02.2018, godz. 18.00

ZOBACZ WIDEO Wiceprezes Jagiellonii: Romańczuk czuje się Polakiem

Komentarze (1)
avatar
Mariusz7
28.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No to w Płocku zebrały się naprawdę czarne chmury. Odchodzi Duarte, Ghionea czy Zabic z wartościowych zawodników na chwilę obecną przychodzi Mlakar i 'pół' Sulicia, bo raczej jego nazwisko niż Czytaj całość