MŚ 2017 kobiet: emocje w grupie A. Kwartet z Europy w 1/8 finału. Rumunki uciekły spod topora

Materiały prasowe / IHF / Na zdjęciu: Cristina Neagu (Rumunia)
Materiały prasowe / IHF / Na zdjęciu: Cristina Neagu (Rumunia)

Emocje w czwartkowych meczach grupy A Mistrzostw Świata rosły stopniowo. Najpierw Słowenki ograły najsłabszy Paragwaj, niepokonane Rumunki wyszarpały wygraną z Angolkami, a na koniec dnia reprezentantki Hiszpanii i Francji podzieliły się punktami.

Pierwsze spotkanie tej grupy, rozgrywane w tym czasie co mecz Polek z Węgierkami, zakończyło się zgodnie z przewidywaniami. Najsłabszy w stawce Paragwaj, który nie zdołał jeszcze zdobyć punktów, do przerwy przegrywał ze Słowenkami 9:18. Gwiazda ekipy z Bałkanów, Ana Gros, mogła sobie w końcu odpocząć, choć i tak zrobiła co do niej należało. Grając nieco ponad dziewięć minut oddała sześć rzutów, wszystkie trafiając, do czego dołożyła jeszcze asystę. W bramce 50 procent skuteczności miała Amra Pandzić.

W drugiej połowie rywalki zdołały nieco poprawić wynik. Co ciekawe, zdobywając 22 bramki, po raz pierwszy w tym turnieju zdołały przekroczyć barierę dwudziestu trafień w jednym meczu. Kiedy nie ma się z czego cieszyć, warto docenić i taki sukces. Po raz kolejny nie zawiodła też liderka Paragwajek Sabrina Morinigo, która rzuciła osiem bramek, myląc się tylko raz. Do tego dołożyła dwie asysty. Ani na sekundę nie opuściła parkietu.

Mecz niepokonanych dotąd na mistrzostwach w Niemczech Rumunek z reprezentacją Angoli przyniósł zdecydowanie więcej emocji. Zacięty pojedynek rozstrzygnął się w kilku ostatnich akcjach. Wcześniej na prowadzeniu częściej były szczypiornistki z Czarnego Lądu. Po dwudziestu minutach prowadziły nawet 12:8. Wtedy do boju swoje koleżanki poderwała gwiazda reprezentacji Rumunii Cristina Neagu. Chwilę przed przerwą Rumunki wyrównały, wykorzystując dziwną nieporadność przeciwniczek w ataku.

Remisowy bilans bramek był także kwadrans przed końcem gry (21:21) i jeszcze po kolejnych ośmiu minutach. W tym czasie fenomenalne parady notowały obie bramkarki, Julia Dumańska (Rumunia) i Cristina Branco (Angola). Przełamanie nastąpiło dopiero 130 sekund przed końcową syreną. Kolejne z rzędu trafienie niezawodnej Neagu, przy sygnalizacji gry pasywnej, i Afrykanki nie zdołały się już podnieść. Działa zniszczenia dokonał nie kto inny, tylko ponownie 29-letnia kapitan rumuńskiej drużyny.

Wisienką na torcie czwartkowych spotkań grupy A miał być pojedynek silnych europejskich reprezentacji - Hiszpanii i Francji. I rzeczywiście był, od nadmiaru emocji mogło się zakręcić w głowie. Iberyjki z szybką niczym gazela Alexandriną Cabral Barbosą dyktowały warunki gry, prowadząc w 18. minucie 8:4. Nieszczęście zaczęło się wówczas od kary dla jednej z Hiszpanek. Zawodniczki Oliviera Krumbholza rzuciły się do odrabiania strat. Celowały w tym skrzydłowa Manon Houette i dobrze dyrygująca koleżankami Estelle Nze-Minko. Do przerwy ten duet wyprowadził swój zespół na minimalne prowadzenie.

Po zmianie stron na fali wciąż były Francuzki, które w 43. minucie wygrywały 17:13, ale podopieczne Carlosa Vivery poderwały się do walki w idealnym momencie. Pomogły im w tym zresztą same rywalki, popełniając kilka z rzędu błędów w ataku. Po 180 sekundach z przewagi Trójkolorowych została tylko jedna bramka. Hiszpanki w żaden sposób nie potrafiły jednak doprowadzić do remisu.

Do czasu, a dokładniej kiedy zegar odmierzający go w hali w Trier wskazywał 55. minutę gry. Wtedy ta sztuka - po wejściu w strefę z prawego rozegrania - udała się Mirei Alvares Gonzalez. Wydawało się, że szczęście i dwa punkty będą po stronie zawodniczek znad Sekwany, które wciąż były o krok z przodu, uciekając przed pogonią Hiszpanek. Do sukcesu zabrakło 7 sekund. Na tyle przed końcem gry po faulu na Alvares Gonzalez karnego niemal równo z końcową syreną wykorzystała Carmen Martin. Radości z remisu nie było końca.

Wyniki

Paragwaj - Słowenia 22:28 (9:18)
Najwięcej bramek dla Paragwaju: Sabrina Morinigo 8, Fernanda Mora 4, Fatima Insfran, Maria Fernandez Estegarribia - po 3; dla Słowenii: Ana Gros i Tjasa Stanko - po 6, Alja Koren i Ines Amon - po 4

Rumunia - Angola 27:24 (14:14)
Najwięcej bramek dla Rumunii: Cristina Neagu 7, Aneta Udristioiu i Melinda Gaiger - po 4; dla Angoli: Isabel Evelize Guialo i Magda Cazanga - po 7, Vilma Silva 3
 
Hiszpania - Francja 25:25 (10:11)
Najwięcej bramek dla Hiszpania: Carmen Martin i Alexandrina Cabral Barbosa - po 6, Amaia Gonzalez de Caribay 5; dla Francji: Manon Houette 5, Laurisa Landre i Grace Zaadi - po 4

Tabela

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1. Rumunia 4 4 0 0 106:86 8
2. Słowenia 4 3 0 1 112:101 6
3. Francja 4 2 1 1 109:81 5
3. Hiszpania 4 2 1 1 102:83 5
5. Angola 4 0 0 4 92:113 0
6. Paragwaj 4 0 0 4 67:124 0

ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę

Komentarze (1)
avatar
Grieg
8.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i znowu usuwają komentarze... :-// Rumunki już na pewno wygrają grupę, więc z Francuzkami mogą zagrać na luzie i szykować się do konfrontacji z Węgierkami lub Czeszkami w zależności od tego, Czytaj całość