Vistal do przedostatniego spotkania w rozgrywkach Ligi Mistrzyń przystępował bez zdobyczy punktowej ani jakichkolwiek szans na wyjście z grupy A. Wydawało się, że przeciwko Nykobing Falster HK zdobycie pierwszych dwóch "oczek" jest jak najbardziej możliwe. Rzeczywistość okazała się być jednak dość brutalna.
Początek meczu nie był zbyt dobry w wykonaniu mistrzyń Polski. Szczęśliwie dla nich rywalki również niespecjalnie radziły sobie w formacji ofensywnej. Gospodynie często dogrywały do swojej obrotowej, Joanny Szarawagi. Kiedy tylko dostawała piłkę, przeważnie trafiała. Niestety, celnych rzutów było zdecydowanie za mało. Gdynianki, goniąc przeciwniczki, niepotrzebnie ryzykowały rzutami z nieprzygotowanych pozycji. Każda taka pomyłka kosztowała ich kontrę i stratę bramki. W 13. minucie było już 3:7.
W ekipie Agnieszki Truszyńskiej wciąż szwankowała skuteczność. Pewne zastrzeżenia można było mieć także do obrony. Dunki perfekcyjnie odczytywały ustawienie gdynianek i wykorzystywały każdą lukę między zawodniczkami. Atak środkiem z najbliższej możliwej odległości to tylko jeden z przykładów. Kiedy trzeba było, rzucały również z drugiej linii. Prym w tym ostatnim elemencie wiodła Johanna Westberg. Trenerka Vistalu próbowała zmian. Zawodziły jednak zarówno Patricia Machado Matieli, jak i głównie w końcówce pierwszej połowy, Paulina Uścinowicz.
Pojedyncze akcje miejscowych tuż po zmianie stron mogły się podobać, choćby indywidualne rzuty Joanny Kozłowskiej. Gdynianki większość strat odrobiły dopiero w 39. minucie. Mistrzynie Polski dwukrotnie trafiły do pustej bramki, kiedy to na ławkę kar powędrowała Angelica Wallen. Rezultat brzmiał wówczas już tylko 17:18. Nadzieje na korzystny wynik wyraźnie odżyły. Tym bardziej, że wcześniej kilka efektownych obron zaliczyła Weronika Kordowiecka.
Do remisu po 18 doprowadziła Kinga Gutkowska. To był znakomity moment, by odwrócić los tego meczu. Znów jednak spadła skuteczność, pojawiły się straty, a przyjezdne błyskawicznie to wykorzystały doprowadzając do stanu 23:18. Cały trud poszedł na marne raptem w kilka minut. A to wcale nie był jeszcze koniec. 9 bramek pod rząd okazało się być dla Vistalu niczym gwóźdź do trumny. Próba gry na dwie obrotowe niewiele zmieniła. Czasu zostało zbyt mało. Piąta porażka stała się dla miejscowych smutnym faktem.
Vistal Gdynia - Nykobing Falster HK 28:36 (10:15)
Vistal: Kordowiecka, Kamińska, Gapska - Janiszewska 6, Pękała 2, Stanulewicz, Zych 1, Kozłowska 4, Gutkowska 2, Kowalczyk, Śliwińska, Matieli 1, Szarawaga 4, Uścinowicz 2, Kulwińska 6, Błaszkowska
Karne: 3/4
Kary: 4 min. (Janiszewska, Gutkowska - 2 min.)
Nykobing: Soerensen, Greve - Nielsen 3, E. Westberg, J. Westberg 11, Merg 1, Iversen 5, Lagerquist 4, Ikehara 3, Olsen, Wallen 2, C. Kristiansen 2, K. Kristiansen 5
Karne: 1/2
Kary: 4 min. (J. Westberg, Wallen - 2 min.)
Sędziowie: Antic, Jakovljevic (obie z Serbii)
Delegat EHF: Fuleova (ze Słowacji)
Widzow: 700
ZOBACZ WIDEO: Zawodniczki pole dance odcinają się od klubów go-go. Duże perspektywy przed nowym sportem
Nawet jak klub ma takiego sponsora to dostaję od niego w porównaniu do in Czytaj całość
Ale czas się już obudzić i wrócić do codziennego życia.
Dziękuję za walkę.
Niezła komuna.