Pokazał się w I lidze, dostał szansę w Wybrzeżu. Krzysztof Gądek: Pracuję na to, by moja rola była większa

WP SportoweFakty / AGNIESZKA SKÓROWSKA / Zawodnicy Wybrzeża Gdańsk
WP SportoweFakty / AGNIESZKA SKÓROWSKA / Zawodnicy Wybrzeża Gdańsk

Przed sezonem Wybrzeże Gdańsk włączyło do szerokiej kadry grupę młodych zawodników. W środę dwóch z nich się odpłaciło, rzucając ważne bramki Zagłębiu Lubin w wygranym 31:30 meczu.

Marcin Lijewski w środę dał szansę debiutu dwóm zawodnikom, którzy do pierwszego zespołu Wybrzeża Gdańsk wdrapywali się poprzez grę w juniorach tego klubu. Przyniosło to oczekiwany skutek. - Bardzo ładnie popisał się Krzysiek Gądek, który rzucił ważną bramkę i mimo że nie jest nominalnym skrzydłowym, potrafił się odnaleźć. W końcówce super zagrał też Krzysztof Komarzewski, który również nie jest skrzydłowym i zachował zimną krew. Każdy u nas potrafił dołożyć swoją cegiełkę - ocenił 251-krotny reprezentant Polski.

Debiut Krzysztofa Gądka nastąpił w dosyć niecodziennych okolicznościach. - To była moja pierwsza bramka w PGNiG Superlidze. Piotr Papaj doznał kontuzji i dostałem swoją szansę. Nie spodziewałem się, że będzie ona na skrzydle, ale trzeba brać to, co jest i iść do przodu - zauważył nominalny rozgrywający.

Chwilę później na boisko wszedł Krzysztof Komarzewski, który również wpisał się do protokołu. - To było bardzo fajne. Jesteśmy kolegami z SMS-u i rzuciliśmy po bramce. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Pracuję na to, by z biegiem czasu moja rola będzie coraz większa. Teraz chcę wyciągać jak najwięcej z tego, co dostaję - ocenił Gądek, który w ubiegłym sezonie grał w SMS-ie ZPRP Gdańsk. - Na siłowni jest dużo ciężej, bo musimy dostosować się fizycznie by poradzić sobie na najwyższym poziomie piłki ręcznej. Trzeba zdobywać doświadczenie, wyjść na parkiet i grać - dodał.

Krzysztof Gądek w tym sezonie grał dotąd na użyczeniu w klubie SPR GKS Żukowo. W grupie A I ligi prezentował wysoką skuteczność. W 6 meczach rzucił 35 bramek i jest czwartym najskuteczniejszym zawodnikiem ligi. Gra w której z drużyn daje mu obecnie więcej? - I jedno i drugie to super sprawa. Wiadomo, że na parkietach PGNiG Superligi był to mój debiut i to duża różnica w porównaniu do I ligi, gdyż mogę podpatrywać starszych kolegów. W niższej lidze ciągle się ogrywam po to, by grać więcej w PGNiG Superlidze. To fajna sprawa, że przebiłem się z juniorów i teraz dostaję szansę - zauważył rozgrywający.

ZOBACZ WIDEO Boks miłością Szymona Majewskiego. "Jak będę miał sześćdziesiątkę, to będę gotowy na walkę"

Komentarze (0)