Orlen Wisła - Vardar. Spektakularne zwycięstwo i bolesne porażki

Materiały prasowe / CHROBRY GŁOGÓW / ARTUR STARCZEWSKI / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski
Materiały prasowe / CHROBRY GŁOGÓW / ARTUR STARCZEWSKI / Na zdjęciu: Przemysław Krajewski

W niedzielę szczypiorniści Orlen Wisły Płock piąty raz w europejskich pucharach zmierzą się z Vardarem Skopje. Będzie to jednak pierwsze spotkanie obu ekip w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

Dotychczas wszystkie pojedynki między zespołami z Polski i Macedonii zostały rozegrane w ramach fazy Last 16, a ich stawką był awans do ćwierćfinału rozgrywek. Można więc niejako przyjąć, że starcia te trwały sto dwadzieścia minut, rywalizacja przecież toczyła się w formie dwumeczu.

Spójrzmy jednak w statystyki - na cztery spotkania skopijczycy zwyciężyli dwa, Orlen Wisła zapisała na swoim koncie jedną wygraną, a raz po ostatniej syrenie na tablicy wyników widniał remis.

Historia starć Wisły z Macedończykami zaczęła się dla polskiego zespołu bardzo korzystnie. W pierwszym meczu obu drużyn gracze z Mazowsza pokonali swoich rywali sześcioma bramkami. Vardarowi nie pomogła nawet genialna postawa Alexa Dujszebajewa i jego dziesięć trafień. Nafciarze pokazali charakter, ambicję zespołowość i wolę walki i mogli z ogromnym optymizmem jechać na rewanż do Skopje.

Podopieczni Raula Gonzaleza doskonale odrobili jednak lekcję. Znów gwiazdą był młody Dujszebajew (tym razem zakończył mecz z dorobkiem dziewięciu bramek), świetnie spisywał się tej Siergiej Garbok, a Wisła kompletnie nie miała pomysłu na przeciwstawienie się swoim przeciwnikom. Przy ogromnym tumulcie publiczności, skopijczycy wywalczyli bilety do ćwierćfinału.

ZOBACZ WIDEO Gabriela Doba o podróżach męża: Emocje? Zawsze jest trudno. Nie da się tego nauczyć

Rok później na swoim parkiecie Nafciarze znów spisali się bardzo dobrze. Tym razem w Orlen Arenie padł remis po 30:30 i w płockich kibicach wciąż mogła tlić się nadzieja na awans. Zupełnie inny scenariusz miał jednak pojedynek w stolicy Macedonii. Prawdopodobnie jeszcze bardziej bolesny niż ten przed rokiem, bo gracze Wisły prowadzili do przerwy a później do końca mieli szansę na zwycięstwo. Ostatecznie ulegli Vardarowi tylko jednym trafieniem.

Warto zauważyć, że płocczanie na swoim parkiecie jeszcze nigdy nie ulegli Vardarowi, a to doskonały prognostyk przed niedzielnym meczem. Nafciarze podejmą w Orlen Arenie aktualnych zwycięzców Ligi Mistrzów, ale wciąż mogą mieć powody do optymizmu. W Płocku punkty traciły już przecież największe europejskie potęgi.

Historia starć Orlen Wisły Płock z Vardarem Skopje:

14.03.2015, faza Last 16
Orlen Wisła Płock - Vardar Skopje 32:26 (14:12)
21.03.2015, faza Last 16
Vardar Skopje - Orlen Wisła Płock 31:20 (14:10)
16.03.2016, faza Last 16
Orlen Wisła Płock - Vardar Skopje 30:30 (16:14)
26.03.2016, faza Last 16
Vardar Skopje - Orlen Wisła Płock 25:24 (12:15)

Źródło artykułu: