W ostatnim czasie trwał spór Orlen Wisły z Metalurgiem o serbskiego rozgrywającego Obradovicia. W styczniu 2017 roku reprezentant Serbii doszedł do porozumienia z Nafciarzami, ale w sierpniu wicemistrzowie Macedonii poinformowali, że mają ważny kontrakt z Serbem i nie oddadzą go za darmo.
Początkowo EHF przyznała rację macedońskiej ekipie, lecz Nemanja Obradović odwołał się od tego rozstrzygnięcia do Komisji Arbitrażowej, która 11 września wyraziła zgodę na jego występy w barwach płockiej drużyny.
Po tym werdykcie wściekli są działacze Metalurga Skopje. - Nasze rozczarowanie jest ogromne, ponieważ wiemy, że mamy całkowitą rację w tej sprawie. To jest skandal bez precedensu - grzmi zarząd zespołu ze stolicy Macedonii.
- Jaki jest sens podpisywania umów z zawodnikami, które to później są uznawane za nieskuteczne? Czy to oznacza, że piłkarze ręczni Metalurga mogą zawrzeć kontrakt z innym klubem w każdym momencie, nawet jeśli mają ważne umowy z nami? - pytają retorycznie Macedończycy.
- Decyzja EHF nie jest sprawiedliwa i nie jest to sposób na zbudowanie europejskiej piłki ręcznej - twierdzi Metalurg Skopje.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: bomba za bombą. Efektowne gole w Głogowie (WIDEO)