PGNiG Superliga: wielki mecz Rudolfa Cuzicia. Stal Mielec wróciła z dalekiej podróży

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / Na zdjęciu: zawodnicy Stali Mielec
Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / Na zdjęciu: zawodnicy Stali Mielec
zdjęcie autora artykułu

Rudolf Cuzić show w Mielcu. Chorwat odwrócił losy meczu z KPR-em Legionowo. Po słabej pierwszej połowie Stal zagrała znacznie lepiej po przerwie i odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie Superligi (32:28).

Rudolf Cuzić zaprezentował się na tyle dobrze, że w Mielcu wkrótce na dobre zapomną o Ołeksandrze Kyrylence. Chorwat zwłaszcza w ostatnich minutach odważnie przedzierał się przez obronę KPR-u i zapewnił mielczanom sukces w meczu, który nie układał się po ich myśli.

Zanim w ogóle doszło do emocjonującej końcówki, przyjezdni całkowicie zaskoczyli Czeczeńców. Fatalnie funkcjonowała obrona Stali, którą zawodził Kamil Ciok. Kolejny dobre spotkanie rozgrywał Kacper Adamski, trafiający nawet z dystansu, a przecież mówiło się, że legionowianom brakuje zawodnika z potężnym rzutem. Gdyby nie Tomasz Mochocki i bramki Rafała Krupy z karnych, gospodarze nie mieliby do czego wracać po przerwie. A przecież i tak przegrywali wysoko (13:18), po części na własne życzenie. Mielczanie nie wykorzystali kilku znakomitych sytuacji sam na sam z Mikołajem Krekorą.

Stal musiała zabrać się ostro do roboty. W tym sezonie w Mielcu myślą nawet o miejscu w Rundzie Finałowej, więc porażka z KPR-em nie wchodziła w rachubę.

Z nożem na gardle gospodarze prezentowali się znacznie lepiej. Zza obrony efektownymi rzutami popisywał się Wiktor Kawka, ustawienie poprawili defensorzy Stali, którzy mieli za swoimi plecami znakomicie dysponowanego Tomasza Wiśniewskiego. Po jego interwencjach Czeczeńcy zaczęli odrabiać straty. Potrzebowali ledwie 14 minut drugiej połowy, by doprowadzić do remisu 22:22. Wtedy na dobre do gry włączył się Cuzić.

Od Chorwata wymagano naprawdę sporo. W meczach przedsezonowych pokazał, że jest wartościowym rozgrywającym. To, co zaprezentował w meczu z KPR-em, przerosło oczekiwania. Z łatwością gubił obrońców, rzucił cztery bramki w ostatnich dziesięciu minutach i przyklepał zwycięstwo Stali. Gwoli ścisłości, legionowianom nie szło tak dobrze jak przed przerwą, ale Wiśniewskiemu zagrażał m.in. Wiktor Jędrzejewski. Golkiper miejscowych zamurował jednak bramkę i dał się pokonać tylko dziesięć razy w drugich 30 minutach.

SPR Stal Mielec - KPR Legionowo 32:28 (13:18)

SPR Stal: Wiśniewski, Lipka - Wilk 3, Krępa 1 , Janyst 4, Wypych, Mochocki 4, Kłoda, Sarajlić 1, Kawka 4, Cuzić 8, Wojkowski, Krupa 7 Karne: 5/5 Kary: 10 min. (Krępa - 4 min., Mochocki, Sarajlić, Kawka - po 2 min.)

KPR Legionowo: Krekora, Kujawa - Adamski 4, Grabowski 6, Jędrzejewski 3, Prątnicki 1, Fugiel, Kowalik 1, Ignasiak 2, Brinovec 2, Gawęcki, Niedziółka, Ciok 6, Rutkowski 3 Karne: 2/3 Kary: 16 min. (Jędrzejewski, Fugiel, Kowalik - po 4 min., Brinovec, Niedziółka - po 2 min.)

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Nie wychodźmy krok do przodu

Źródło artykułu: