Wielka ulga w Gdyni, bo Spójnia postawiła na jedną kartę - PGNiG Superliga albo nic

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Marcin Markuszewski w rozmowie z zawodnikami Spójni
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Marcin Markuszewski w rozmowie z zawodnikami Spójni

Spójnia Gdynia w środę otrzymała licencję na grę w PGNiG Superlidze. Jak powiedział Lech Ramczykowski, w przeciwnym przypadku klub nie zgłosiłby się do jakichkolwiek rozgrywek. Najbliższe dni będą intensywne dla gdynian.

Spójnia Gdynia jest drugim beniaminkiem obok MKS-u Kalisz, który został przyjęty do PGNiG Superligi. W środę obok drużyny z Trójmiasta, licencje otrzymały NMC Górnik Zabrze oraz Pogoń Szczecin. Gdynianie w minionym sezonie okazali się najlepszym zespołem grupy A I ligi mężczyzn.

Spójnia od decyzji włodarzy ligi uzależniała dalsze istnienie zespołu. - Z tego względu jeszcze nie mogę wiele powiedzieć o tym, jak będzie wyglądał zespół. O otrzymaniu licencji dowiedzieliśmy się w środę, a ja przyjąłem takie założenie, że jak jej nie dostaniemy, to nie gramy. Jedynym zawodnikiem z kontraktem jest Rafał Jamioł, ale intensyfikujemy działania i na podpisanie kontraktów potrzebujemy kilku dni - powiedział Lech Ramczykowski, prezes gdyńskiego klubu.

Kadra gdynian będzie szersza niż w ubiegłym sezonie. - Regulamin ligi mówi, że musimy mieć w zespole 20 zawodników. Kilku możemy wypożyczyć. Chcemy zatrzymać tych, którzy grali w drużynie w ubiegłym sezonie. Na pewno odejdzie Wojciech Matuszak, któremu skończył się kontrakt i przebywał na testach w Górniku Zabrze. Pożegnał się z nami i go nie będzie. Mamy wyznaczone plany i wiemy w jakim iść kierunku - dodał Ramczykowski.

Spójnia na początku nie będzie zapewne rozdawać kart w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Wiemy jakim dysponujemy budżetem i w tych ramach się poruszamy. Jesteśmy ambitni, ale na początek chcemy ustalić z trenerami spokojne, realne cele. Najważniejsze, by działać długofalowo. Nie interesują nas roczne kontrakty, tylko 2-3-letnie - podsumował prezes Spójni.

ZOBACZ WIDEO Okniński zdradził kulisy awantury na konferencji (WIDEO)

Źródło artykułu: