- Niestety zdarzyło się to, na co uczulałem zawodników. Mieliśmy nie "oddawać" piłek przeciwnikom, a "oddaliśmy" im dziesięć. Przed wszystkim w kontrataku i ataku pozycyjnym. Tłukliśmy bramkarza niemiłosiernie. Nie zagraliśmy kontrataku tak jak ustaliliśmy przed meczem. Emocje zrobiły swoje. Dzisiaj niestety zwyciężyła głupota. Zdecydowanie za szybko graliśmy piłką. Mówiłem, że trzeba spokoju. Mieliśmy dużo czasu. Szczególnie młodzi zawodnicy, jak Adam Skrabania zagrali słabiej. Dzisiaj Skrabania zagrał tragicznie, mimo że sadzałem go na ławce i tłumaczyłem.
- Nie wytrzymał tego emocjonalnie. Nie mamy drugiego lewego skrzydłowego i to jest jeden z powodów porażki. Bardzo nerwowo zagrał Tomek Fabiszewski, kiedy w kontrataku oddawał rzuty z bardzo trudnych pozycji. Zapomniał, że ma nie do końca wyleczoną pachwinę. Emocje kolejny raz wzięły górę. Muszę popracować nad psychiką zawodników. Pierwszy raz szczypiorniści wycięli mi taki numer na własnym boisku.
- Czasami zdarzało się grać gorzej na wyjazdach, ale tu graliśmy dobrze. Przerwa trzytygodniowa się przyda, bo kilku graczy się podleczy i będą gotowi na kolejne mecze. Dzisiaj zabrakło zdecydowanie Piotra Będzikowskiego - powiedział po meczu Mirosław Senecki, trener legnickiej drużyny.