Szczypiorniści MMTS-u zakończyli zmagania w fazie zasadniczej trzema porażkami. O ile przegrane z Vive Tauronem Kielce (24:35) i Orlenem Wisłą Płock (19:35) same w sobie nie były niespodzianką, o tyle ich rozmiary odbiły się już głośnym echem w świecie piłki ręcznej. Podobnie jak niepowodzenie na własnym boisku z Meblami Wójcik Elbląg (25:28).
Nie miały one jednak żadnych konsekwencji dla układu czołówki tabeli Grupy Granatowej. Kwidzynianie już od dłuższego czasu byli bowiem pewni ukończenia w niej zmagań na 2. pozycji. Dlatego też trener Patryk Rombel zaserwował w ostatnich tygodniach swoim podopiecznym bardziej wymagające treningi.
- Od kiedy mieliśmy zagwarantowane 2. miejsce, szkoleniowiec bardzo mocno rotował składem. Na naszą dyspozycję wpłynęły też częściowo ciężkie treningi biegowe oraz siłowe. Jesteśmy już jednak od pewnego czasu w normalnym cyklu treningowym i czujemy się dobrze pod względem fizycznym. Szczyt formy ma przyjść na dwumecz z Gwardią - powiedział Paweł Genda.
Bilans pojedynków z opolską drużyną wypada w obecnym sezonie zdecydowanie na korzyść MMTS-u. Gracze z Kwidzyna dwukrotnie okazali się zdecydowanie lepsi od Gwardii, wygrywając u siebie 27:20, a na wyjeździe 28:23.
ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje! Isco uratował Real! Zobacz skrót meczu ze Sportingiem Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]
- Odnieśliśmy dwa zwycięstwa, ale to były trudne spotkania. Do spotkań w fazie play-off na pewno nie podejdziemy lekceważąco, bo wiemy, że Gwardia znów będzie wymagającym przeciwnikiem. Cieszę się, iż z nią zagramy, ponieważ tym samym powrócę w rodzinne strony. By odnieść sukces, powinniśmy zachować pełne skupienie od początku do końca - dodał 23-letni rozgrywający.
Pierwsze ćwierćfinałowe starcie pomiędzy Gwardią a MMTS-em odbędzie się 19 kwietnia (środa, godz. 18:30) w Opolu. Rewanż w Kwidzynie zostanie rozegrany 25 kwietnia (wtorek).
Do półfinału PGNiG Superligi awansuje: 
