Mocny opis zachowania Nevena Hrupca w protokole. "Uderzył delegata w rękę"

WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Neven Hrupec
WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Neven Hrupec

Energa AZS Koszalin w niedzielę po raz pierwszy w historia wygrała na własnym boisku z mistrzem Polski, MKS-em Selgros Lublin (29:28). W meczu nie brakowało jednak kontrowersji. Czerwoną kartkę zobaczył trener zespołu z Lublina, Neven Hrupec.

Spotkanie Energi AZS z MKS-em Selgros niosło ze sobą duży ładunek emocjonalny. Co prawda gospodynie przez niemal całą drugą połowę miały wysoką przewagę, ale losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich minutach.

Trener przyjezdnych, Neven Hrupec, mimo że jego zespół po przerwie gonił wynik, długo zachowywał spokój. Nerwy puściły mu dopiero w 51. minucie, gdy Energa rzuciła 27. bramkę. Jego podopieczne traciły w tym momencie trzy gole, a Hrupec, niezgadzający się z decyzją sędziów o zaliczeniu bramki, wbiegł na parkiet.

Zachowanie chorwackiego szkoleniowca i powstałe przy tym zamieszanie szczegółowo w protokole pomeczowym opisali prowadzący mecz arbitrzy z Głogowa - Grzegorz Skrobak i Korneliusz Habierski.

"Po zdobyciu 27. bramki przez drużynę gospodarzy trener gości Neven Hrupec zaczął kwestionować prawidłowość zdobycia tej bramki. Ruszył w kierunku sędziego, opuszczając strefę prowadzenia zespołu i wbiegł na boisko. W wyniku czego otrzymał żółtą kartkę - mimo to kontynuował swój protest i na sugestię delegata otrzymał karę 2 minut. Nadal nie można było uspokoić pana trenera, mimo że znajdowali się przy nim sędziowie i delegat. Po poproszeniu przez delegata, żeby trener udał się do swojej strefy zmian, pan Neven Hrupec uderzył delegata w rękę, w wyniku czego otrzymał karę dyskwalifikacji."

[color=black]Zobacz wideo: Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy

[/color]

Zachowanie Hrupca tłumaczyły po spotkaniu jego asystentka Monika Marzec oraz lewoskrzydłowa Agnieszka Kowalska.

-Każdy trener ma swoje emocje i różnie przeżywa mecz. (Neven) Dostał czerwoną kartkę. Drużyna została w tym momencie ukarana dwoma minutami, ale gra się przez sześćdziesiąt minut - powiedziała Marzec.

- Wydaje mi się, że słusznie się zdenerwował. Może podszedł do tego zbyt emocjonalnie. Nie chcę wytykać sędziom błędów, ale tam była pomyłka, bo połowa nie wyszła (jej zdaniem koszalinianki rozpoczęły akcję ze środka znajdując się jeszcze na połowie rywalek - dop. red.). Z drugiej strony było to samo i sędziowie cofnęli nam akcję. Nie chcę mówić, czy postąpił słusznie, czy nie. Na pewno chciał dla zespołu dobrze - oceniła Kowalska.

MKS Selgros doznał w niedzielę czwartej porażki w sezonie. Punktami z mistrzyniami kraju zrównał się Vistal Gdynia, ale czwarty Kram Start traci do lublinianek tylko dwa punkty.

Źródło artykułu: