Dla drużyny z Górnego Śląska sobotnie spotkanie rzeczywiście może być decydujące w rywalizacji o podium grupy pomarańczowej. Takim się stanie, o ile "Górnicy" wygrają, bo w przypadku ich porażki Gwardia odrobi dwupunktową stratę i sama wskoczy na trzecią pozycję w tabeli.
- Mamy dwa punkty przewagi, a po sobotniej wygranej może być pięć. Wiem, że później do rozegrania będzie jeszcze sześć spotkań, ale z naszej perspektywy to decydujące spotkanie - dodaje Skutnik.
Sytuacja jego zespołu w tabeli mogła być lepsza, ale Górnik w kilku poprzednich meczach miał spore problemy ze skutecznością. Tak było choćby w tegorocznych domowych spotkaniach z Orlen Wisłą i MMTS-em, ale też i w jesiennym wyjeździe do Opola. Wtedy Skutnik debiutował na ławce drużyny z Zabrza.
- W Opolu wygrał z nami Adam Malcher, który w końcówce bronił bardzo dobrze. Z Kwidzynem roztrwoniliśmy wysokie prowadzenie, z Wisła nie rzuciliśmy 15 "setek". To nie wymaga słów. Tak naprawdę w tych meczach wykorzystaliśmy limit błędów - uważa.
Teraz Skutnik ma nadzieję, że jego zawodnicy nie powtórzą błędów z poprzednich gier i odniosą w sobotę dwunaste zwycięstwo w sezonie. - Jesteśmy solidnie przygotowani do meczu. Mam do dyspozycji pełny skład, gramy u siebie. Choć to sport, to w takiej sytuacji po prostu trzeba patrzeć optymistycznie - kończy.
ZOBACZ WIDEO Karygodne zachowanie i czerwona kartka Garetha Bale'a [ZDJĘCIA ELEVEN]