Monika Marzec: Można było się tego spodziewać

MKS Selgros Lublin kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Ostatnią "ofiarą" lidera rozgrywek Superligi padał UKS PCM Kościerzyna (38:20). - Do każdego przeciwnika podchodzimy z respektem - mówi Monika Marzec.

Pierwsza ekipa PGNiG Superligi nie miała w sobotę problemów z outsiderem rozgrywek (10. miejsce). - Byliśmy faworytem tego spotkania, więc ciężko było się spodziewać innego przebiegu. Nasza hala, wsparcie naszych kibiców, walka o dwudzieste mistrzostwo Polski - to dodatkowo nas motywuje - powiedziała Marzec.

Druga trener MKS-u Selgros skierowała jednak także kilka pochwał w kierunku rywalek z UKS-u PCM. - To bardzo ambitny zespół, choć zajmują odległe miejsce w tabeli. Wiadomo, że w sporcie zdarzały się różne rzeczy - nam również - więc cieszy, że tak pewnie wygrałyśmy. Najbardziej cenne jest chyba to, że zagrały wszystkie zawodniczki, każda dołożyła cegiełkę do zwycięstwa.

Wśród "młodych wilczków" drużyny gospodyń wyróżniła się ubiegłoroczna absolwentka płockiego SMS-u, Aleksandra Rosiak. Rozgrywająca Selgrosu zdobyła kilka efektownych bramek z dystansu. Jej dobrą ocenę psuje nieco nieskuteczność z linii 7 metrów. Rosiak przestrzeliła w tym meczu dwie "siódemki". - Faktycznie karne mogła wykonywać trochę lepiej, ale nie ma się co dziwić, Ola jest młodą zawodniczką, ma duże umiejętności, teraz potrzebuje jeszcze grania. Każda minuta spędzona na boisku będzie pracowała na jej korzyść - przekonywała legendarna obrotowa lubelskiego Montexu.

Piotrcovia Piotrków Trybunalski będzie kolejnym rywalem zmierzających ku jubileuszowemu tytułowi lublinianek. Dotychczasowa czerwona latarnia rozgrywek oddała to niechlubne miano w ostatniej kolejce w ręce Olimpii-Beskid Nowy Sącz. W bezpośrednim starciu obu ekip piotrkowianki okazały się lepsze od Góralek, zwyciężając pewnie 31:20. Marzec przestrzega jednak przed lekceważeniem rywalek. - W Piotrcovii gra kilka doświadczonych zawodniczek, choćby Agata Wypych. Na pewno trzeba będzie podejść do tego meczu z dużym respektem dla przeciwnika. Nikogo nie będziemy lekceważyć. Mam nadzieję, że w sobotę także pokażemy swoją moc i znowu każda zawodniczka będzie mogła pokazać się na parkiecie.

ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: moje życie pokazuje, że niemożliwe nie istnieje

Komentarze (0)