Biało-Czerwoni w czwartek przegrali z Norwegami 20:22. Po meczu nikt nie miał jednak do Polaków pretensji o wynik. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokazali się z dobrej strony, a o wyniku zdecydowały ostatnie minuty.
- Zagraliśmy dobre spotkanie, choć rezultat jest dla nas niekorzystny - przyznaje Daćko. - Czujemy niedosyt, bo wyszliśmy na to spotkanie z wiarą w zwycięstwo. Toczyliśmy z Norwegami wyrównany bój i bodaj w 55. minucie mogliśmy ich przełamać. Nie udało się, co rywale skrzętnie wykorzystali.
Trener Dujszebajew po meczu narzekał, że jego zespół nie podejmował ryzyka. Brakowało kontry i ataku w drugie tempo. - A rywale rzucili nam w ten sposób bodaj jedenaście goli. To zdecydowanie za dużo. Z Brazylią musimy to poprawić - mówi nasz obrotowy.
Co wiemy o rywalu z Ameryki Południowej? - To zespół preferujący niewygodną obronę 4:2 z podwyższeniem pod zawodnika z piłką, czasami przechodzącą w 5:1. Grają szybką piłkę i nie możemy wdać się z nimi w wymianę ciosów. Musimy grać swoje, konsekwentnie. Tak, jak z Norwegami - mówi Daćko. I dodaje: - Mamy przygotowaną niespodziankę, ale nie będę jej zdradzał.
Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 14:45.
Kamil Kołsut z Nantes
ZOBACZ WIDEO Powodzie i górskie lawiny znów powstrzymały Rajd Dakar (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}