Marek Daćko: Mamy dla Brazylijczyków niespodziankę

WP SportoweFakty / Michał Domnik
WP SportoweFakty / Michał Domnik

Marek Daćko w czwartek rozegrał swój pierwszy mecz na mistrzostwach świata. - Przed spotkaniem miałem duży stres, ale później ciśnienie ze mnie zeszło - mówi. - Czujemy niedosyt. Z Brazylią musimy zagrać na 110 procent.

Biało-Czerwoni w czwartek przegrali z Norwegami 20:22. Po meczu nikt nie miał jednak do Polaków pretensji o wynik. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokazali się z dobrej strony, a o wyniku zdecydowały ostatnie minuty.

- Zagraliśmy dobre spotkanie, choć rezultat jest dla nas niekorzystny - przyznaje Daćko. - Czujemy niedosyt, bo wyszliśmy na to spotkanie z wiarą w zwycięstwo. Toczyliśmy z Norwegami wyrównany bój i bodaj w 55. minucie mogliśmy ich przełamać. Nie udało się, co rywale skrzętnie wykorzystali.

Trener Dujszebajew po meczu narzekał, że jego zespół nie podejmował ryzyka. Brakowało kontry i ataku w drugie tempo. - A rywale rzucili nam w ten sposób bodaj jedenaście goli. To zdecydowanie za dużo. Z Brazylią musimy to poprawić - mówi nasz obrotowy.

Co wiemy o rywalu z Ameryki Południowej? - To zespół preferujący niewygodną obronę 4:2 z podwyższeniem pod zawodnika z piłką, czasami przechodzącą w 5:1. Grają szybką piłkę i nie możemy wdać się z nimi w wymianę ciosów. Musimy grać swoje, konsekwentnie. Tak, jak z Norwegami - mówi Daćko. I dodaje: - Mamy przygotowaną niespodziankę, ale nie będę jej zdradzał.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 14:45.

Kamil Kołsut z Nantes

ZOBACZ WIDEO Powodzie i górskie lawiny znów powstrzymały Rajd Dakar (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: