Turniej w Irun: początek nowej ery. Odmieniona reprezentacja wchodzi do gry

Materiały prasowe / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE
Materiały prasowe / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE

W hiszpańskim Irun polscy szczypiorniści rozegrają jedyne spotkania towarzyskie przed mistrzostwami świata we Francji. Na początek odmienioną kadrę czeka starcie z Hiszpanami.

Wiatr zmian hula w polskiej szatni. Z różnych powodów w czempionacie rozpoczynającym się 11 stycznia nie wystąpią Sławomir Szmal, Krzysztof Lijewski, Karol Bielecki, Bartosz Jurecki, Michał Jurecki, Piotr Wyszomirski, Kamil Syprzak, Michał Szyba i Adam Wiśniewski. Spośród nieobecnych można by zmontować zespół z aspiracjami do medalu mistrzostw świata.

Tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Tałant Dujszebajew nie załamuje rąk i pomimo przeciwności buduje nową reprezentację. Do Francji pojedzie zaledwie pięciu zawodników ze składu, który w sierpniu wywalczył czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich. Po wielu latach na szczycie, Polaków tym razem nie wymienia się w gronie kandydatów do krążka. - Brak doświadczenia musimy kompensować walką. Celem jest wyjście z grupy - podkreśla szkoleniowiec.

Sześć dni przed startem mistrzostw Biało-Czerwoni rozpoczną gry towarzyskie. Podobnie jak przed rokiem, nasi szczypiorniści sprawdzą się w silnie obsadzonym turnieju w Irun z udziałem trzech uczestników mistrzostw świata - Hiszpanów, Argentyńczyków i Katarczyków.

Na pierwszy ogień pójdą gospodarze zawodów. Nowy duet bramkarzy, Adam Malcher i Adam Morawski, już w pierwszym teście zostanie rzucony na głęboką wodę. Snajperów po hiszpańskiej stronie nie brakuje. Wystarczy wspomnieć niezastąpionego w kontrach Victora Tomasa czy Alexa Dujszebajewa, syna trenera polskiej kadry i od nowych rozgrywek zawodnika Vive Tauronu Kielce.

ZOBACZ WIDEO Kraśnicki: na PGNiG zawsze można liczyć

Zresztą po polskiej stronie znaków zapytania jest dużo więcej. Na tle silnego przeciwnika przekonamy się, czy Rafał Przybylski wniesie do reprezentacji jakość z Superligi. Prawy rozgrywający od paru lat znajduje się w orbicie zainteresowań selekcjonerów, ale dopiero podczas mistrzostw świata we Francji będzie dźwigał ciężar odpowiedzialności za wynik zespołu. Zwłaszcza w sytuacji, gdy wciąż leczy się Paweł Paczkowski. Trudne pojedynki na środku z Viranem Morrosem przyjdzie toczyć polskim kołowym, którym daleko do miana reprezentacyjnych wyjadaczy. Marek Daćko, Patryk Walczak i Maciej Gębala rozegrali w drużynie narodowej raptem kilka spotkań.

Jordi Ribera, szkoleniowiec Hiszpanów, który przejął pałeczkę od Manolo Cadenasa, dostał po poprzedniku niemal gotowy materiał. Odstawił wprawdzie Jorge Maquedę i Rafaela Baenę, ale trzon kadry pozostał bez zmian. Po rezygnacji Arpada Sterbika awans w reprezentacyjnej hierarchii zaliczył Rodrigo Corrales, z Orlen Wisły Płock, niepodważalną pozycję na kole ma Julen Aguinagalde z Vive Tauronu Kielce. Wicemistrzowie Europy to najpoważniejszy kandydat do zwycięstwa nie tylko w Irun, ale także do kolejnego krążka wielkiej imprezy.

Zanim na parkiet wybiegną Polacy i Hiszpanie, swój mecz rozegrają Katarczycy. Postawa wicemistrzów świata, tym razem bez Zarko Markovicia, jest wielką niewiadomą i wątpliwe, by zawodnicy Valero Rivery powtórzyli niedawne sukcesy. Ich formę sprawdzą Argentyńczycy z nieobliczalnym Pablo Simonetem w składzie.

Turniej towarzyski w Irun:

6 stycznia

Argentyna - Katar - godz. 17:00
Hiszpania - Polska - godz. 19:00

Źródło artykułu: