W lepszym położeniu przystępowały do rywalizacji Rumunki, mające w swoim dorobku o punkt więcej. To oznaczało ni mniej, ni więcej tyle, że każde inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo Dunek daje awans do półfinału podopiecznym Ambrosa Martina.
Szybko przekonały się one jednak, że czeka je bardzo trudna przeprawa. Od początku nie mogły sobie poradzić z zatrzymaniem dynamicznej lewej rozgrywającej Anne Mette Hansen, która raz po raz trafiała do bramki strzeżonej przez Paulę Ungureanu. Po swojej stronie miały jednak równie skuteczną zawodniczkę. Była nią Eliza Buceschi, bezlitosna przede wszystkim przy rzutach karnych (3/3). Dzięki jej golom, w 17. minucie na tablicy świetlnej był remis 7:7.
W drugim kwadransie pierwszej połowy inicjatywę zaczęły już jednak przejmować Dunki. Ich droga do sukcesu zaczęła się od skutecznego wyłączenia z Cristiny Neagu - głównej gwiazdy rywalek. Gdy tylko otrzymywała piłkę, duńskie broniące bardzo szybko i dynamicznie do niej doskakiwały. Konsekwentna i uciążliwa defensywa na tyle wybiła ją z rytmu, że przed przerwą zamieniła na bramkę zaledwie 1 z 6 z rzutów (17 procent). Parę z nich obroniła Sandra Toft, która z każdą kolejną minutą pracowała na miano głównej bohaterki spotkania.
Próbkę swoich możliwości dała już w końcówce pierwszej części gry, wygranej przez reprezentację Danii 12:10. Zakończyła ją z 40-procentową skutecznością obron (6/15). Prawdziwy koncert zaczęła jednak dawać wraz ze wznowieniem gry po przerwie. Między 31 a 42. minutą broniła jak natchniona, co sprawiło, że wskaźnik jej udanych interwencji wzrósł aż do 55 procent (12/22)! A co ważniejsze, jej drużyna wyszła na prowadzenie 17:12.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski powinien być trzeci (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Szczypiornistki ze Skandynawii ani na minutę nie spuszczały z tonu w defensywie. Rumunki nie potrafiły znaleźć żadnego sposobu na sforsowanie ich wysoko ustawionej obrony. Dalsze efektywne neutralizowanie poczynań Neagu sprawiało, że były kompletnie bezradne, ponieważ żadna z jej koleżanek nie potrafiła wziąć ciężaru gry na swoje barki. W duńskich szeregach przypomniała natomiast o sobie Hansen, zadając przeciwniczkom trzy ciosy, po których nie dały one rady już się podnieść. Ostatecznie Dunki zwyciężyły 21:17 i w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą grupy I - Holandią. Reprezentantki Rumunii powalczą z kolei o 5. miejsce.
ME 2016, grupa II:
Dania: Toft (15/30 - 50 proc.), Reinhardt (0/1 - 0 proc.) - Hansen 9, Tranborg 4, Nielsen 3, Jorgensen 2 (0/2), Dornonville De La Cour 1, Fisker 1, Jensen 1, Grigel, Haugsted, Heindahl, Okkers
Karne: 0/2
Kary: 14 min. (Tranborg - 6 min., Haugsted, Heindahl, Jorgensen, Nielsen - po 2 min.)
Rumunia: Ungureanu (6/24 - 25 proc.), Dedu (2/4 - 50 proc.) - Buceschi 4 (3/3), Neagu 3, Laslo 2, Pintea 2, Geiger 1, Iuganu 1, Manea 1, Udristioiu 1, Zamfir 1, Zamfirescu 1, Chintoan, Chiper, Florica, Szucs
Karne: 3/3
Kary: 6 min. (Manea, Pintea, Szucs - po 2 min.)
Czerwona kartka: Tranborg (Dania) - gradacja kar
Sędziowie: Andreu Marin, Ignacio Garcia (Hiszpania)
Widzów: 1582.