Osiem bramek Mateusza Wróbla. "Mogło być jeszcze lepiej"

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Cztery bramki Mateusza Wróbla nie wystarczyły do pokonania Norwegów
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Cztery bramki Mateusza Wróbla nie wystarczyły do pokonania Norwegów

Mateusz Wróbel zagrał zdecydowanie najlepszy mecz po transferze ze Spójni Gdynia do Wybrzeża Gdańsk. Rozgrywający, który wcześniej nie imponował skutecznością, tym razem zdobył osiem bramek, obnażając wszelkie braki KPR-u RC Legionowo.

Wybrzeże Gdańsk w sobotę pokazało, że nie przez przypadek jest na podium swojej grupy. - Pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać nie jedną, nie dwoma, a sześcioma bramkami. Poprzednie dwa spotkania też były do wygrania, ale przespaliśmy w nich pierwszą połowę i później trudno gonić ośmiobramkową stratę - powiedział Mateusz Wróbel.

Rozgrywający po raz pierwszy zdobył osiem bramek w meczu PGNiG Superligi. Mimo to, czuje on niedosyt. - Wcześniej zdobyłem maksymalnie pięć bramek w meczu superligowym. Mówiąc szczerze, mogło być jeszcze lepiej. Nie jest ważne, czy ja, czy kolega z rozegrania, czy bramkarz zagra dobrze. Liczy się zwycięstwo i bardzo cieszą trzy punkty - ocenił Wróbel

Z KPR-em RC całe rozegranie gdańskiego klubu pokazało się z dobrej strony i było widać dobrą współpracę w drugiej linii. - Wcześniej grę w ataku ciągnął Ramon Oliveira i dobrze mu to wychodzi. Teraz dobrze funkcjonowały środek, lewe rozegranie, czy koło. Odpowiadała nam obrona 3-2-1 KPR-u. Przez cały tydzień się do tego przygotowaliśmy i to zaprocentowało - stwierdził zawodnik.

Przed gdańszczanami mecz z Vive Tauronem Kielce. Czy Wybrzeże potrafi już grać z takimi rywalami? - W tej lidze każdy z każdym może wygrać. Może drużyny z Kielc i z Płocka są poza zasięgiem, ale z resztą można zwyciężyć. Mam nadzieję, że pokażemy to w drugiej rundzie. Do Kielc jedziemy po prostu po to, by pokazać co mamy najlepsze.

ZOBACZ WIDEO Wyszomirski: Byłem już załamany... (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)