- Dobre przygotowanie motoryczne pozwoliło nam odnieść zwycięstwo. Ostatnio na treningach ciężko nad tym pracujemy. Mam nadzieję, że z każdym meczem będziemy szybciej zyskiwały bardziej zdecydowaną przewagę. Chcemy w ten sposób unikać nerwowych końcówek. Z optymizmem patrzę w przyszłość, bo nasza gra wygląda coraz lepiej - powiedziała Matuszczyk, po meczu z Energą.
Wychowanka MTS-u Żory dała całkiem niezłą zmianę podstawowej obrotowej MKS-u Selgros, Joannie Drabik. Nie chciała jednak oceniać swojej gry w sobotnim meczu. - Nigdy nie lubię mówić o sobie. Myślę, że od tego są trenerzy i tak pewnie powie każda zawodniczka. Chcę być przydatna dla zespołu, jeśli wygrywamy i dwa punkty lądują na naszym koncie, to nic więcej mnie nie interesuje.
Los sprawił, że lublinianki mierzą się kolejno z drużynami, w których Matuszczyk występowała poprzednio. Po Enerdze AZS będzie to Kram Start Elbląg, z którego przed tym sezonem przeniosła się do ekipy mistrza Polski. - Na pewno w takich meczach jest jakiś sentyment, ale gdy wychodzę na boisko, to nie myślę, o tym że to mój były klub. Daje z siebie wszystko jak z każdym innym przeciwnikiem - zapewniła reprezentantka Polski.
Wtorkowy rywal - Start, notuje ostatnio wyraźną tendencję zwyżkową. Po trzech z rzędu porażkach z faworytami do ligowego podium, ostatnio dwukrotnie zwyciężył. - To wymagający rywal, tym bardziej na własnym parkiecie. Po dobrym początku sezonu dziewczyny zaliczył mały falstart, ale w sobotę pewnie wygrały w Nowym Sączu. Mam nadzieję, że w Elblągu trochę szybciej, niż w meczu z Energą, wypracujemy sobie przewagę bramkową - oceniła obrotowa Selgrosu.
ZOBACZ WIDEO Nowiński: ten styl biało-czerwonych... Jestem zaskoczony (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}