Pierwsze minuty meczu należały do szczypiornistów Spójni Gdynia, którzy skutecznie mijali obronę SMS-u i w ósmej minucie prowadzili już pięcioma bramkami. Licealiści pokazali jednak, że potrafią grać ambitnie i skutecznie i zaczęli odrabiać straty.
Z bardzo dobrej strony pokazał się Michał Milewski, którego bramka w 21. minucie spotkania pozwoliła zawodnikom SMS-u doprowadzić do remisu 11:11. Kilka bardzo udanych interwencji pokazał także bramkarz Kacper Pyrka. Wydawało się, że gracze SMS-u będą mogli sprawić kibicom niespodziankę i powalczą z występującymi w roli faworytów gdynianami. Gdy drużyny schodziły na przerwę, tablica wyników pokazywała rezultat 15:18.
Dobra passa podopiecznych Dariusza Tomaszewskiego nie trwała jednak długo. W drugiej odsłonie spotkania Spójnia narzuciła warunki gry, a ich dobrze ustawiona obrona nie pozwalała licealistom na skuteczne rzuty do bramki. Przez trzydzieści minut zawodnicy SMS-u tylko siedem razy pokonali bramkarza rywali.
Najwięcej bramek dla gdyńskiego zespołu zdobył Robert Kamyszek, który aż ośmiokrotnie pokonał bramkarza rywali. W ataku wtórowali mu Maciej Marszałek i Kamil Pedryc. Derby Trójmiasta zakończyły się pewnym zwycięstwem Spójni 22:35
SMS ZPRP Gdańsk - Spójnia Gdynia 22:35 (15:18)
SMS ZPRP: Pyrka, Pawelec, Bartosik - Zarzycki 5, Milewski 4, Mauer 4, Gądek 3,Rybski 3, Koselski 1, Kołtunowicz 1, Orpik 1, Komarzewski, Rogalski, Lazarowicz, Chełmiński, Niedzielenko.
Kary: 8 min. (Chełmiński 4 min., Milewski, Kołtunowicz - po 2 min.).
Karne: 0/1.
Spójnia: Zimakowski, Głębocki - Kamyszek 8, Marszałek 7, K. Pedryc 6, Ćwikliński 4, Rychlewski 4, Olifierchuk 2, Brukwicki, Lisiewicz 1, P. Pedryc 1, Matuszak, Ringwelski.
Kary: 4 min. (Kamyszek, Rychlewski - po 2 min.).
Karne: 3/4.
Sędziowie: K. Chmielecki, K. Sulej (Kwidzyn).
ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"