Joanna Gadzina doznała urazu na początku meczu poprzedniego sezonu. Pogoń Baltica Szczecin podejmowała wówczas Vistal Gdynia. Był to pierwszy mecz fazy play-off o miejsca 1-4. Wstępna diagnoza mówiła o zerwaniu ścięgna Achillesa. Jak się potem okazało, czarny scenariusz się potwierdził. Następnego dnia skrzydłowa przeszła operację.
Szybka interwencja lekarzy okazała się być tutaj kluczowa. Po 6 miesiącach po kontuzji nie ma już śladu. Gadzina bardzo szybko przeszła przez etap rehabilitacji. Ćwiczyła z zespołem na coraz większych obciążeniach. Trener Adrian Struzik nie chciał jeszcze ryzykować jej występu przeciwko AZS-owi Łączpol AWFiS Gdańsk (uczestniczyła w rozgrzewce meczowej).
- Zawodniczka normalnie z nami trenuje i jest zdolna do gry. Będzie mogła wystąpić przeciwko zespołowi z Lublina - poinformował trener szczecinianek. To dla drużyny bardzo dobra informacja. Gadzina była ostatnią zawodniczką, która zmagała się z urazem. Pod jej nieobecność znakomicie spisywała się Daria Zawistowska. Pozycja lewego skrzydła będzie w Pogoni Baltica jeszcze silniejsza.
Siódemka ze Stolicy Pomorza Zachodniego z MKS-em Selgros zagra 29 października (sobota). Początek zawodów zaplanowano na godzinę 16:00.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Majewski: pożegnanie z karierą bywa brutalne (źródło TVP)
{"id":"","title":""}