Od pierwszych chwil pojedynek w Ostrowcu Świętokrzyskim był bardzo wyrównany (5:5) i dopiero po 12 minutach goście wyszli na prowadzenie, ale po kwadransie gry mieli już trzy gole więcej od ekipy ostrowieckiej (6:9). Fatalny okres gry KSZO sprawił, że trener Aleksander Malinowski musiał szybko wykorzystać oba przysługujące mu czasy, by wstrząsnąć zespołem. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy Kamil Kieloch doprowadził do remisu po 9. Obie ekipy rzuciły jeszcze po cztery bramki i do szatni schodziły przy stanie po 13.
W drugiej części meczu lepiej wyglądała gra pomarańczowo-czarnych, jednak po dziesięciu minutach wynik nadal był wynik remisowy (18:18). Kiedy tylko KSZO wychodził o krok przed rywala, ten natychmiast odpowiadał bramką (20:20). W 50 minucie to podopieczni trenera Malinowskiego wydawali się być bliżej zwycięstwa (23:22), a kiedy po kolejnych pięciu minutach przewaga KSZO po trafieniu Kacpra Króla wynosiła już dwa gole, kibice w hutniczym mieście nie sądzili, że w ostatnich sekundach czeka ich horror w wykonaniu ich ulubieńców (26:24). W końcówce Łukasz Płonka doprowadził do wyrównania po 26, a decydujące uderzenie Łukasza Gogola dało przyjezdnym jednego gola przewagi (27:28), której już nie oddali. Po emocjonującym spotkaniu to ekipa z Piekar Śląskich wzbogaciła się o komplet punktów.
KSZO Odlewnia Ostrowiec Św. - Olimpia MEDEX Piekary Śląskie 27:28 (13:13)
KSZO: Piątkowski - Kożeniewski 11, Jeżyna 3, Król 5, Czuwara, Goliszewski 1, Afanasjew 3, Kieloch 3, Kwiatkowski 1, Antolak, Rutkowski
Karne: 5/6
Kary: 8 min. (Antolak - 6 min., Rutkowski - 2 min.)
Olimpia: Kot, Zemelka - Czapla, Chromy 4, Fidyt 2, Cieślik, Parzonka, Rosół 4, Gogola 6, Kotalczyk 3, Miłek, Kempys 3, Płonka 6
Karne: 0/1
Kary: 8 min. (Chromy, Cieślik, Kempys, Płonka - po 2 min.)
Widzów: 150
ZOBACZ WIDEO Jędrzejczyk ostro o Kowalkiewicz. Jest odpowiedź