3 lutego 2001 roku. MKS Mazur Sierpc, występujący wówczas jeszcze pod nazwą Kasztelan, pokonał w pierwszoligowych zmaganiach Orlen Wisłę II Płock. W składzie sierpczan występował wówczas aktualny szkoleniowiec zespołu, Marek Listkowski. Wśród Nafciarzy takie tuzy jak Zbigniew Kwiatkowski czy Adam Wiśniewski.
Na kolejny triumf trzeba było czekać ponad 13 lat. Mazur w sezonie 2016/2017 wrócił do pierwszej ligi, ale po pierwszych czterech kolejkach pozostawał bez punktów. Aż do wyjazdowego spotkania we Wrocławiu ze Śląskiem.
Sierpczanie wygrali 32:26, niemal przez cały mecz kontrolując wydarzenia na parkiecie. - Do 20 minuty trwała wyrównana walka. Przed przerwą odskoczyliśmy na pięć bramek, a po wznowieniu gry udało się powiększyć przewagę do ośmiu trafień. Śląsk sprawił nam trochę problemów, gdy wyszli pod koniec spotkania z wysuniętą obroną, ale kontrolowaliśmy rezultat - komentuje trener Mazura, Marek Listkowski.
Choć w roli liderów ponownie wystąpili Adrian Prątnicki i Łukasz Lisicki, to na pochwałę zasłużyła cała drużyna. - Wiedzieliśmy, że Śląsk w ostatnim meczu w Wieluniu wpadł w tarapaty przy wysuniętej obronie. Tym razem zagraliśmy też całym składem. Rozrzucaliśmy piłki do skrzydeł, przyzwoicie zaprezentowali się zawodnicy w środku. Nie spieszyliśmy się z rzutami, dogrywaliśmy do momentu, gdy wyszliśmy na czystą pozycję. Do tego bramkarze odbili sporo piłek. Jestem zadowolony z podopiecznych, zwłaszcza, że wypadło nam czterech zawodników - kontynuuje szkoleniowiec.
Mazur po zwycięstwie przesunął się na dwunaste miejsce w tabeli. Śląsk bez dorobku punktowego zamyka tabelę.
ZOBACZ WIDEO Derlacz o walce Szulakowskiego i zaskakującej decyzji Jędrzejczyk