Premierowy sukces w I lidze podniósł morale w gronie wielunian. Triumf z Mazurem Sierpc, z którym MKS toczył boje jeszcze w niższej klasie rozgrywkowej, to dopiero początek drogi. Poziom trudności powoli rośnie. W kolejnym meczu beniaminka czeka wyjazd do Gdańska.
Licealiści z SMS ZPRP to bardzo nieprzewidywalny zespół. Młodzież, która bez względu na wyniki ma zapewnione miejsce w I lidze, potrafi sprawić niespodziankę. Jak chociażby na inaugurację z Realem Astromalem Leszno. Zespół z Wielkopolski przyjechał po swoje, a wrócił z niczym. Adepci szczypiorniaka nieźle zaprezentowali się także w Wągrowcu, choć punktów nie zdobyli.
MKS natomiast skazywano przed sezonem na pożarcie, zwłaszcza, że zespół zbudowano w pośpiechu. Klub tuż przed startem rozgrywek awansował do I ligi w miejsce MKS-u Poznań. Jeśli wielunianie zaprezentują się podobnie jak z Mazurem Sierpc, to mogą przywieźć ze sobą punkty. Wartość dodaną zespołu stanowią bramkarze Tomasz Matulski i Grzegorz Cieślak. Drugi z nich zadziwił formą w meczu z sierpczanami.
- Wolałbym, żeby "znawcy" uważali nas za outsidera. Na parkiecie pokażemy swoje. Każda krytyka może okazać się konstruktywna. Chcemy grać swoją piłkę ręczną i zdobywać jak najwięcej punktów - zapowiadał golkiper MKS-u, Grzegorz Cieślak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hat-trick w końcówce. Popis byłego zawodowca