Kibice Górnika Zabrze wierzyli, że po udanej inauguracji z Zagłębiem Lubin szczypiorniści ze Śląska pójdą za ciosem i w środowej batalii z Chrobrym Głogów znów zgarną całą pulę. O tym, że ich marzenia mogą się spełnić świadczył fakt, iż początek zawodów był podobny.
Dzięki twardej i zdecydowanej grze w obronie oraz dobrej skuteczności Trójkolorowi szybko zbudowali wysoką przewagę. Najpierw - po niespełna sześciu minutach gry - było 3:0. W ciągu następnych kilkudziesięciu sekund przewaga zabrzan urosła do pięciu trafień (6:1). Dobrze w mecz wszedł - po raz kolejny - Marek Daćko, w sukurs szli mu Iso Sluijters oraz Bartłomiej Tomczak.
W 11. minucie gry Górnik prowadził już różnicą sześciu trafień (9:3), ale w kolejnych fragmentach zawodów w garść wzięli się też goście z Głogowa, nie pozwalając rywalom odskoczyć na dystans większy niż 5-6 bramek. Na początku drugiego kwadransa gry zabrzanie znów wrzucili jednak drugi bieg i za sprawą dwóch prostych przechwytów wyprowadzili kontry, które skutecznie wykończyli Daćko i Tomczak (12:5).
Do odrabiania strat goście z Głogowa rzucili się w końcówce pierwszej połowy, wykorzystując niemoc i szereg nieporozumień Górnika w ofensywie. W raptem cztery minuty przewaga gospodarzy stopniała do trzech trafień (15:12). Ostatecznie pierwsza część gry kończyła się dwubramkową przewagą gospodarzy (19:17).
ZOBACZ WIDEO: Życzliwość ważniejsza niż język. Oto wsparcie paraolimpijczyków w Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Zapowiadało to emocjonującą drugą część meczu, ale tak było tylko w pierwszych jej odsłonach. Na samym początku na tablicy pojawił się wynik 20:20. Kolejne trzy akcje należały jednak do zabrzan, którzy wrócili do dobrej postawy w linii obrony. Na szczególną uwagę zasługiwało 23. trafienie dla Górnika, autorstwa Macieja Ścigaja. Doświadczony rozgrywający śląskiej drużyny źle łapał piłkę i ta wypadła mu z rąk, ale siatkarskim plasem zdołał wpakować ją do siatki (23:20).
W 42. minucie gry Trójkolorowi prowadzili już pięcioma bramkami. Po przejęciu piłki przez Tomczaka na środku boiska i krótkim rozegraniu z Sluijtersem "Kopara" nie dał szans Rafał Stachera na skuteczną interwencję. W następnych akcjach swoje trafienia zanotowali Andrzej Kryński i niezwykle skuteczny w tym meczu Michał Adamuszek, dając miejscowym prowadzenie plus siedem (29:22).
Na dziesięć minut przed końcem meczu Górnik prowadził różnicą siedmiu bramek (32:25). Trzy kolejne skuteczne rzuty Tomczaka pozwoliły zabrzanom podwyższyć prowadzenie do dziesięciu trafień i wówczas wiadomo było już, że tylko handballowa katastrofa może pozbawić gospodarzy zwycięstwa w tym meczu.
Uspokojony wysokim prowadzeniem trener Jurasik w końcowych minutach dał pograć dwóm młodym graczom Tomaszowi Łukawskiemu i Patrykowi Gluchowi. Ten drugi wpisał się na listę strzelców jako pierwszy, efektownym lobem nad bramkarzem wykonując rzut karny (39:26). Po chwili 40. trafienie dla zabrzan dołożył Rafał Gliński. Wynik ustalił w końcowych sekundach Łukawski.
Górnik Zabrze - Chrobry Głogów 41:27 (19:17)
Górnik: Kornecki, Galia, Kicki - Gluch 1, Daćko 8, Tomczak 9, Kryński 3, Gromyko 2, Sluijters 1, Łukawski 1, Gliński 1, Fąfara 2, Ścigaj 3, Adamuszek 10.
Karne: 6/8.
Kary: 10 min (Daćko, Adamuszek - po 4 min, Ścigaj - 2 min).
Chrobry: Stachera, Kapela - Miszka, Pawłowski 1, Płócienniczak 3, Świtała, Sadowski 2, Sićko 5, Gujski 2, Tylutki 1, Sobut 2, Biegaj, Krzysztofik 4, Kubała 7.
Karne: 4/5.
Kary: 10 min (Biegaj - 4 min, Pawłowski, Płócienniczak, Kubała - po 2 min).
Sędziowie: Cezary Figarski, Dariusz Żak (Radom).
Widzów: 550.
op Czytaj całość